Zamknięcie działalności gospodarczej wymaga sporządzenia właściwych remanentów i wykazów jeszcze przed udaniem się do urzędu. Na gruncie podatku dochodowego niezbędne są: spis z natury, wykaz środków trwałych i wyposażenia. Spis z natury musi objąć wszelkie towary handlowe i materiały w posiadaniu firmy, identycznie jak przy Informacja od opiekuna zlecenia telefonicznie potwierdziliśmy gotowość Klienta do zakupu potwierdziliśmy dane kontaktowe uzgodniliśmy z Klientem wstępne oczekiwania Dane kontaktowe Klient: A●●●●●● K●●●●●●●● Tel: 798 ●●● ●●● pokaż E-mail: b●●●●@●●●●● pokaż Firma: E●●●●●●●● Szczegóły zlecenia Kategoria: Sprzedam dług Miejsce: Płock - powiat Płock, Mazowieckie Odsprzedam długi firm i osób umowy kwota długów około realizacji jak najszybszy od o oferty. Nr zapytania ofertowego: 440917 Od 1 lipca 2015 r. obowiązują nowe zasady korzystania z ulgi na złe długi wprowadzone ustawą z 9 kwietnia 2015 r. o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2015 r. poz. 605). Zmiana dotyczy zastosowania przez podatników ulgi wobec faktur wystawionych już od początku 2013 r. Zatory płatnicze to obecnie jedna z największych bolączek polskich przedsiębiorców. Mechanizm ich powstawania jest prosty: kontrahent A nie płaci w terminie kontrahentowi B. B zaczyna mieć trudności, więc nie płaci swoim kontrahentom ‒ C i D. C i D mają zaś swoich. Powstaje efekt kuli śnieżnej, który dociera aż do firmy Z. Przez to, że przedsiębiorca A nie zapłacił w terminie, upaść może nawet kilkadziesiąt podmiotów. Ustawodawca dostrzegł ten problem. I jakkolwiek stwierdził, że gdy komuś brakuje pieniędzy na regulowanie zobowiązań, niewiele można poradzić, to trzeba walczyć z tymi przedsiębiorcami, którzy środki mają, ale z jakichś przyczyn, np. chęci taniego kredytowania swej działalności, opóźniają regulowanie zobowiązań. Prezydent 9 sierpnia podpisał ustawę z 19 lipca o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych (w momencie zamykania numeru czekała na publikację w Dzienniku Ustaw). Zmienia ona kilka ustaw, by ułatwić dochodzenie należności. Większość nowych rozwiązań wejdzie w życie 1 stycznia 2020 r. W uzasadnieniu do projektu przyjętej już ustawy można przeczytać, że jej celem jest „poprawa otoczenia prawnego, w jakim funkcjonują strony transakcji handlowych, w celu ograniczenia zatorów płatniczych”. Projektodawca zdecydował się zdefiniować kłopot przez analizę statystyczną. Wskazano, że z „Europejskiego Raportu Płatności 2017” wynika, że aż 78 proc. przedsiębiorców otrzymuje zapłatę 30 dni po terminie, a 13 proc. czeka na nią nawet do 60 dni. Doliczając do tego średni termin zapłaty wskazany na fakturze, daje to od dwóch do trzech miesięcy bez wpływów na konto firmy. Zdaniem 45 proc. przedsiębiorców jest to celowe działanie ich kontrahentów. Z kolei z raportu Forum Obywatelskiego Rozwoju „Zatory płatnicze: Duży problem małych firm” wynika, że ponad połowa firm deklaruje opóźnienia w płatnościach jako barierę dla prowadzonej przez nie działalności. Jednocześnie aż 29,8 proc. przedsiębiorstw wskazuje na utrudnienia w regulowaniu własnych zobowiązań na skutek problemów z otrzymywaniem należności, a 28,9 proc. ogranicza z tego powodu inwestycje. Rosną też koszty obsługi przeterminowanych należności – jeszcze w lipcu 2017 r. było to 6,3 proc., natomiast w kwietniu 2018 r. już 7,3 proc. całości kosztów. Średni czas przeterminowania spłat jest najdłuższy wśród mikroprzedsiębiorców i wynosi trzy miesiące i 12 dni. W skrócie: sytuacja jest zła, w największym stopniu dotyka najmniejszy biznes, a kłopotów należy upatrywać nie tyle w braku środków po stronie dużych podmiotów nabywających towary i usługi, ile w efekt braku chęci do płacenia w terminie, gdyż drobny sprzedawca i tak nie ma żadnych realnych narzędzi, by domagać się zapłaty w ustalonym terminie. Łatwiej odzyskać pieniądze Przedsiębiorcy będą mogli szybciej uzyskać zabezpieczenie wierzytelności. Pomocna mają być też ulga na złe długi, wyższe odsetki za opóźnienia oraz wyższa rekompensata za opóźnienia, a także możliwość uznania nieuzasadnionego wydłużania terminów zapłaty za dostarczane towary lub wykonane usługi za czyn nieuczciwej konkurencji. Z punktu widzenia drobnego biznesu, który decyduje się na ostateczny krok i pozwanie swego kontrahenta, kluczowe jest szybkie odzyskanie pieniędzy. Nie chodzi przecież o to, by uzyskać korzystny wyrok po trzech latach prowadzenia sporu, gdyż firmy może już nie być. Pomocne jest uzyskanie zabezpieczenia sądowego. Praktyka pokazuje, że dłużnicy, na których zostaje nałożone zabezpieczenie, np. na hipotece, znacznie szybciej regulują swe zobowiązania, by zabezpieczenie upadło. Zasadą określoną w art. 730 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego jest, że w każdej sprawie cywilnej można żądać udzielenia zabezpieczenia. Udzielenia zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Ustawodawca w art. 7301 par. 2 wskazał, że interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub winny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie. Tak ogólnikowe sformułowanie powodowało, że w sporach między kontrahentami uzyskanie zabezpieczenia było trudne. Dlatego w pojawi się nowy przepis w art. 7301 par. 21 Zgodnie z nim interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia uważa się za uprawdopodobniony, gdy żądającym zabezpieczenia jest powód dochodzący należności zapłaty z tytułu transakcji handlowej w rozumieniu ustawy z 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, w przypadku gdy wartość tej transakcji nie przekracza 75 tys. zł, a dochodzona należność nie została uregulowana i od dnia upływu terminu jej płatności upłynęły co najmniej trzy miesiące. Ważne Zabezpieczenie nie polega na tym, że sąd musi zobowiązać dłużnika do przekazania określonej sumy pieniężnej powodowi. Sąd może nakazać np. zdeponowanie środków, by ich późniejsze przekazanie, po korzystnym dla powoda wyroku, było bezproblemowe. Zabezpieczenie co do zasady udzielane jest na wniosek. Ten zaś powinien odpowiadać wymaganiom przewidzianym dla pisma procesowego oraz zawierać: wskazanie sposobu zabezpieczenia, a w sprawach o roszczenie pieniężne także wskazanie sumy zabezpieczenia; uprawdopodobnienie okoliczności uzasadniających wniosek, np. dołączenie umowy, wystawionych faktur itp. Zasadą będzie, że przy sprawach zatorowych postanowienie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia będzie mógł wydać nie tylko sędzia, lecz także referendarz sądowy. Ulga na złe długi W ustawie wprowadzone zostaną przepisy mające na celu rozpoznawanie skutków w podatkach PIT i CIT, tzw. złych długów. Będzie to oparte na mechanizmie funkcjonującym w podatku VAT. W praktyce będzie tak, że wierzyciel, który nie otrzyma zapłaty w ciągu 90 dni od upływu terminu określonego w umowie lub na fakturze, będzie mógł pomniejszyć podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności. Z kolei dłużnik będzie miał obowiązek podniesienia podstawy opodatkowania o kwotę, której nie zapłacił. W przypadku uregulowania zobowiązania dłużnik będzie miał prawo do korekty zwrotnej w rozliczeniu za okres, w którym zobowiązanie to zostanie uregulowane. Korekty dokonywane będą wyłącznie w odniesieniu do wierzytelności oraz zobowiązań powstałych w związku z transakcjami handlowymi, jeżeli z tytułu tych transakcji przynajmniej u jednej ze stron określa się przychody lub koszty uzyskania przychodów, bez względu na termin ich ujęcia w tych przychodach lub kosztach uzyskania przychodów. „Przykładowo, jeśli podatnik nabędzie środek trwały, od którego dokonuje odpisów amortyzacyjnych rozliczanych przez 3 lata, to korekta podstawy opodatkowania uzależniona zostanie wyłącznie od terminu zapłaty kontrahentowi za ten środek trwały a nie od okresu amortyzacji” ‒ wyjaśnia Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Nowy czyn nieuczciwej konkurencji Ustawa antyzatorowa powiększa katalog czynów nieuczciwej konkurencji w rozumieniu ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji ( z 2019 r. poz. 1010). Po wejściu w życie ustawy czynami nieuczciwej konkurencji będą w szczególności: ‒ wprowadzające w błąd oznaczenie przedsiębiorstwa, ‒ fałszywe lub oszukańcze oznaczenie pochodzenia geograficznego towarów albo usług, ‒ wprowadzające w błąd oznaczenie towarów lub usług, ‒ naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa, ‒ nakłanianie do rozwiązania lub niewykonania umowy, ‒ naśladownictwo produktów, ‒ pomawianie lub nieuczciwe zachwalanie, ‒ utrudnianie dostępu do rynku, ‒ przekupstwo osoby pełniącej funkcję publiczną, ‒ nieuczciwa lub zakazana reklama, ‒ organizowanie systemu sprzedaży lawinowej, prowadzenie lub organizowanie działalności w systemie konsorcyjnym, ‒ nieuzasadnione wydłużanie terminów zapłaty za dostarczane towary lub wykonane usługi. Nowy jest ten ostatni element umieszczony w wykazie. Dotychczas sądy, choć katalog ma charakter przykładowy, najczęściej uważały, że opóźnienie w zapłacie to sprawa dla sądu powszechnego, a nie czyn nieuczciwej konkurencji. Czynem nieuczciwej konkurencji będzie nieuzasadnione wydłużanie terminów zapłaty za dostarczone towary lub wykonane usługi, polegające w szczególności na: 1) naruszeniu przepisów ustawy z 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych; 2) rażącym odstępstwie od dobrych praktyk handlowych, które narusza zasadę działania w dobrej wierze i zasadę rzetelności; 3) niedostosowaniu do harmonogramu dostawy towarów lub harmonogramu wykonania usługi; 4) nieuwzględnieniu właściwości towaru lub usługi, które są przedmiotem umowy. [przykład 1] Przykład 1 Spółka A, prowadząca sieć sklepów spożywczych, zakupiła towar od przedsiębiorcy B, produkującego i dostarczającego produkty mleczne, za 500 tys. zł. Spółka A zobowiązała się zapłacić w terminie 14 dni. Mimo upływu 60 dni od ustalonego terminu zapłaty pieniądze nadal nie zostały przekazane. Takie działanie będzie mogło zostać uznane za czyn nieuczciwej konkurencji. A zatem wierzyciel będzie mógł wnieść roszczenie do sądu o odszkodowanie lub zwrot bezpodstawnie uzyskanych korzyści. ©℗ Uznanie zwlekania z zapłatą za dostarczony towar lub usługi za czyn nieuczciwej konkurencji kreuje nowe możliwości po stronie wierzycieli. Odpowiedzialność za czyny nieuczciwej konkurencji mają co do zasady charakter prywatnoskargowy. Wierzyciel będzie mógł zgodnie z art. 18 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji wnieść roszczenie do sądu o odszkodowanie lub zwrot bezpodstawnie uzyskanych korzyści. Będzie mógł także żądać zaniechania niedozwolonych działań polegających na nieuzasadnionym wydłużaniu terminów zapłaty za dostarczone towary lub wykonane usługi bez względu na to, czy w rzeczywistości takie działanie miało dla niego negatywne konsekwencje. Oczywiście uzyskanie odszkodowania od niesolidnego dłużnika to kwestia kilkuletniego procesu. Niemniej jednak można sobie wyobrazić sytuację, w której dłużnik będzie musiał zapłacić nie tylko to, co widnieje na fakturze i odsetki, lecz także odszkodowanie. Tak może być, jeśli wierzycielowi uda się wykazać, że utracił płynność finansową wskutek braku otrzymania zapłaty od pozwanego dłużnika. Wyższe odsetki Ustawodawca wprowadził wiele zmian w ustawie z 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych ( z 2019 r. poz. 118), począwszy od zmiany nazwy ustawy na ustawę o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Najbardziej widoczna na pierwszy rzut oka zmiana polegać będzie na podniesieniu odsetek za opóźnienia w transakcjach handlowych o dwa punkty procentowe ‒ z obecnych 9,5 proc. w skali roku do 11,5 proc. Projektodawca w uzasadnieniu wyjaśnił, że przeciętne oprocentowanie kredytu obrotowego dla przedsiębiorców kształtuje się obecnie na poziomie ok. 10 proc. W takiej sytuacji koszt kredytu bankowego jest wyższy od kosztów związanych z często wymuszonym kredytem kupieckim, czyli zadłużaniem się u własnych kontrahentów. „Bez wątpienia stanowi to istotny czynnik ekonomiczny sprzyjający występowaniu zatorów płatniczych” ‒ wskazuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Stąd pomysł, aby podwyższyć wysokość stopy odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych w taki sposób, aby koszt zadłużania u kontrahentów przewyższał koszt kredytu operacyjnego. Mówiąc wprost ‒ aby nie opłacało się nie spłacać długów. Pamiętać przy tym należy, że jeśli zmieni się stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego, to zmianie ulegnie również wysokość odsetek, gdyż te są zależne właśnie od tego wskaźnika określanego przez bank centralny. Ważne Podmioty publiczne będące podmiotami leczniczymi nadal będą spłacały swe zobowiązania z niższymi, 9,5-proc. odsetkami. Podyktowane jest to trudną sytuacją wielu placówek. Szybsza zapłata od państwa Dziś podmioty publiczne powinny spłacać swe zobowiązania w terminie 30 dni, z jednoczesnym zastrzeżeniem, że można wydłużyć ten termin do 60 dni. Powstała więc taka praktyka, że standardem jest 60-dniowy termin zapłaty. To się zmieni. Ustawa antyzatorowa przewiduje, że podmioty publiczne będą musiały płacić w ciągu 30 dni od dnia doręczenia faktury lub rachunku potwierdzającego dostawę towaru lub wykonanie usługi. Ustawodawca uzasadniał zmianę tym, że przecież podmioty publiczne korzystają z bardziej przewidywalnych, bezpiecznych i trwałych źródeł dochodów (środki budżetowe) niż podmioty prywatne, a warunki dostępu do finansowania niejednokrotnie są o wiele atrakcyjniejsze niż w przypadku przedsiębiorców. Przedsiębiorcy zawierający umowy z podmiotami publicznymi powinni mieć zatem zagwarantowaną pewną i szybką płatność za dostarczane towary lub świadczone usługi. Ważne Podmioty publiczne będące podmiotami leczniczymi nadal będą mogły regulować swe zobowiązania w ciągu 60 dni od dnia doręczenia faktury lub rachunku potwierdzającego dostawę towaru lub wykonanie usługi. Poganianie dużego biznesu Dziś terminy zapłaty sięgają nawet kilkuset dni. Dlaczego drobni przedsiębiorcy się zgadzają na podpisywanie takich umów z gigantami? Bo muszą. Wielkie sieci sklepów potrafią powiedzieć dostawcy: „Albo podpiszesz umowę ze 180-dniowym terminem zapłaty, albo idziemy do twojego konkurenta”. Wielu przedsiębiorców z sektora MSP woli więc wyczekiwać długimi miesiącami zapłaty za towar, niż ryzykować brakiem rynku zbytu. Ustawodawca doszedł jednak do wniosku, że zasada swobody umów nie może być bezwzględna i państwo musi chronić słabsze jednostki, które są wykorzystywane przez większych i silniejszych. Dlatego ustawa antyzatorowa przewiduje, że maksymalny termin na zapłatę w transakcjach, w których wierzycielem jest mikro-, małe lub średnie przedsiębiorstwo, a dłużnikiem duża firma (definiowana jako przedsiębiorca niebędący mikroprzedsiębiorcą, małym przedsiębiorcą ani średnim przedsiębiorcą), wynosić będzie 60 dni. Co istotne, ustawodawca postanowił chronić mniejszy biznes przed obchodzeniem regulacji. Zgodnie z art. 4b ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych dłużnik będący dużym przedsiębiorcą nie będzie mógł powoływać się przeciwko wierzycielowi będącemu mikroprzedsiębiorcą, małym przedsiębiorcą albo średnim przedsiębiorcą na jego oświadczenie, że nie jest mikroprzedsiębiorcą, małym przedsiębiorcą albo średnim przedsiębiorcą, chyba że mimo dołożenia należytej staranności nie wiedział o nieprawdziwości tego oświadczenia. ‒ Oświadczenie takie składa się w formie, w jakiej jest zawierana transakcja handlowa, najpóźniej w momencie jej zawarcia. Wydaje się zatem, że może być ono zawarte nawet w samej umowie – mówi Jacek Liput, radca prawny, counsel w Gawroński & Partners. Po co taki przepis? Ano po to, by duży biznes nie zmuszał drobnego do składania nieprawdziwych oświadczeń, tylko w celu wydłużenia terminu zapłaty. ‒ W celu wyegzekwowania tego oświadczenia nowe przepisy ustanawiają, w art. 13za znowelizowanej ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych sankcję karną za jego niezłożenie lub złożenie w sposób niezgodny ze stanem rzeczywistym – dodaje mec. Jacek Liput. Ponadto nawet jeśli zostanie podpisana umowa przewidująca termin zapłaty dłuższy niż 60 dni, to będzie on zastępowany ustawowym terminem 60-dniowym. Dłużnik, będący dużym przedsiębiorcą, nie będzie mógł powoływać się na okoliczność, że jego kontrahent z sektora MŚP zgodził się na wydłużoną płatność. Podobnie będzie z umowami zawieranymi z podmiotami publicznymi. Choćby w umowie był wskazany termin dłuższy niż 30 dni (60 dni dla publicznych podmiotów leczniczych), obowiązywać będzie ustawowo wskazany termin 30-dniowy. Już po tym czasie wierzyciel może naliczać odsetki, domagać się zapłaty, a nawet wystąpić z powództwem do sądu o zapłatę lub z roszczeniem wynikającym z czynu nieuczciwej konkurencji. Jednocześnie w transakcjach na linii sektor MSP‒sektor MSP lub duży biznes‒duży biznes, czyli w relacjach symetrycznych, nadal będzie istniała możliwość określenia terminu zapłaty dłuższego niż 60 dni. Jedynym warunkiem będzie, aby ustalenie to nie było rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela. Co będzie uznawane za „rażąco nieuczciwe” dopiero określi orzecznictwo oraz zapewne praktyka działania prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ważne Ustawa antyzatorowa przewiduje możliwość odstąpienia od umowy, jeśli termin zapłaty przekracza 120 dni. Wówczas świadczenia pieniężne przysługujące wierzycielowi od dłużnika z tytułu już dostarczonych towarów lub wykonanych usług stają się wymagalne w terminie siedmiu dni od dnia wypowiedzenia umowy. Jeżeli wierzyciel nie otrzyma świadczenia pieniężnego w tym terminie, to przysługują mu odsetki. Co jednak istotne, ustawodawca postanowił zastosować odwrócony ciężar dowodu. Tym samym przed sądem to dłużnik, a nie wierzyciel, będzie musiał udowodnić, że ustalony termin zapłaty nie był rażąco nieuczciwy wobec wierzyciela. „Dzięki takiemu rozwiązaniu ryzyko, jakie podejmuje wierzyciel, wdając się w spór co do prawidłowości ustalenia terminu zapłaty w umowie, będzie znacznie niższe. Takie rozwiązanie nie zastąpi inicjatywy własnej wierzyciela, ale poprawi jego sytuację. Z punktu widzenia dłużnika obciążenie go ciężarem dowodu, czyli «obrony» wydłużonego terminu zapłaty, sprawi, że narzucanie takiego terminu może być strategią krótkowzroczną oraz – ostatecznie rzecz ujmując – nieopłacalną” ‒ przekonuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Ramka. Sektor MSP, czyli kto ©℗ Za mikroprzedsiębiorcę uważa się przedsiębiorcę, który w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat obrotowych spełniał łącznie następujące warunki: a) zatrudniał średniorocznie mniej niż 10 pracowników oraz b) osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 2 mln euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 2 mln euro. Za małego przedsiębiorcę uważa się przedsiębiorcę, który w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat obrotowych spełniał łącznie następujące warunki: a) zatrudniał średniorocznie mniej niż 50 pracowników oraz b) osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 10 mln euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 10 mln euro – i który nie jest mikroprzedsiębiorcą. Za średniego przedsiębiorcę uważa się przedsiębiorcę, który w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat obrotowych spełniał łącznie następujące warunki: a) zatrudniał średniorocznie mniej niż 250 pracowników oraz b) osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 50 mln euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 43 mln euro – i który nie jest mikroprzedsiębiorcą ani małym przedsiębiorcą. Więcej niż 40 euro Dziś wierzycielowi, który nie otrzymał zapłaty w terminie, przysługuje rekompensata w wysokości równowartości 40 euro od każdej niezapłaconej wierzytelności lub części wierzytelności, jeżeli taka część została wyodrębniona w umowie. W założeniu przyjętym wiele lat temu przez ustawodawcę kwota ta miała pokryć koszty dochodzenia wierzytelności. Praktyka pokazała, że w większości przypadków ponoszone przez wierzycieli wydatki są znacznie większe. I rosną wraz ze wzrostem wartości sprzedanego a nieopłaconego jeszcze towaru. W ustawie antyzatorowej postanowiono więc uzależnić wysokość rekompensaty od wartości wierzytelności. Od dnia nabycia uprawnienia do odsetek wierzycielowi przysługiwać będzie rekompensata za koszty odzyskania należności stanowiąca równowartość kwoty: 1) 40 euro – gdy wartość świadczenia pieniężnego nie przekracza 5 tys. zł; 2) 70 euro – gdy wartość świadczenia pieniężnego jest wyższa niż 5 tys. zł, ale niższa niż 50 tys. zł; 3) 100 euro – gdy wartość świadczenia pieniężnego jest równa lub wyższa od 50 tys. zł. Równowartość kwoty rekompensaty będzie ustalana przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne. Roszczenie o rekompensatę nie będzie podlegać zbyciu – przysługiwać będzie jedynie wierzycielowi, a nie np. cesjonariuszowi. Dlaczego? Otóż praktyka gospodarcza ostatnich lat ujawniła patologiczną sytuację, w której niektórzy wierzyciele i firmy windykacyjne wręcz dążyli do wymagalności wierzytelności, aby móc doliczyć kwotę 40 euro rekompensaty. Często wartość rekompensaty przewyższała wartość zadłużenia. Wtedy wierzyciel dokonywał zbiorczego przeniesienia należności na inne podmioty zajmujące się profesjonalnym dochodzeniem należności. Sęk w tym, że ubiegając się o zapłatę np. dziesięciu faktur, profesjonalista nie ponosił zwielokrotnionych kosztów. Ustawowo zaś przysługiwałoby mu w tym przypadku aż 400 euro. Ustawodawca przy tworzeniu nowych regulacji uznał więc, że jakkolwiek w niektórych sytuacjach wierzyciel będzie mógł zyskać na multiplikowaniu rekompensat (bądź co bądź dłużnik powinien spłacać swe zobowiązania w określonym terminie), to nie ma powodu, aby dorabiały się firmy skupujące roszczenia. Postępowanie UOKiK Ustawodawca zadecydował, że walka z zatorami płatniczymi nie będzie skuteczna bez udziału silnego organu państwowego mogącego nakładać wysokie kary. Prowadzenie postępowania w sprawie podmiotów niewywiązujących się z terminów płatności przypadnie więc Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zgodnie z art. 13c ust. 1 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (po zmianie nazwy: ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych) postępowanie w sprawie nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych prowadzić będzie prezes UOKiK. Postępowanie będzie wszczynane z urzędu, jeżeli posiadane przez prezesa UOKiK informacje będą wskazywać na wystąpienie nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych. Zawiadomienie dotyczące podejrzenia wystąpienia nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych będzie mógł złożyć jednak każdy, kto ma na ten temat jakieś informacje, np. pracownik firmy. Informacje na temat sprawy będzie mogła z własnej woli przekazać każda osoba. W toku postępowania także podmioty, które nie są stronami transakcji handlowej, będą zobowiązane do przekazywania koniecznych informacji i dokumentów na żądanie prezesa UOKiK we wskazanym przez niego zakresie i terminie. To budzi kontrowersje wśród ekspertów. Maciej Trąbski, radca prawny w kancelarii Gessel, zauważa, że to bardzo daleko idące uprawnienie, a podmioty, które nie udzielą stosownych informacji na wezwanie, będą podlegać karze (o czym w dalszej części tekstu). ‒ To uprawnienie śledcze, które dotychczas było zarezerwowane raczej dla prokuratur lub urzędów skarbowych. Trudno powiedzieć, jak UOKiK będzie z niego korzystał – mówi mec. Maciej Trąbski. Zawiadomienie powinno zawierać: 1) wskazanie podmiotu, wobec którego powzięto podejrzenie wystąpienia nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych; 2) opis stanu faktycznego będącego podstawą zawiadomienia; 3) uprawdopodobnienie wystąpienia nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych; 4) dane identyfikujące zgłaszającego zawiadomienie (nie podlegają ujawnieniu na żadnym etapie postępowania ani po jego zakończeniu); 5) dokumenty, które mogą stanowić dowód w sprawie. W przypadku wszczęcia postępowania informację o tym otrzyma strona tego postępowania. W postanowieniu wskazany będzie okres objęty postępowaniem. Okres stanowić będą jedynie trzy kolejne miesiące, przypadające w okresie dwóch lat przed dniem wszczęcia postępowania, zgodnie z art. 13b ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. [przykłady 2 i 3] Przykład 2 Dwa lata przed wszczęciem postępowania Były pracownik spółki A zawiadamia prezesa UOKiK, że przed czterema laty jego pracodawca nie wywiązał się z ustalonych terminów zapłaty czterem swoim kontrahentom w ciągu całego roku. Przedstawia niezbite dowody na potwierdzenie swoich doniesień. Organ antymonopolowy nie zajmie się jednak sprawą, ponieważ okres jego analizy obejmuje jedynie opóźnienia w zapłacie przez trzy kolejne miesiące przypadające w okresie dwóch lat przed dniem wszczęcia postępowania. Przykład 3 Małe przedsiębiorstwo B zawiadamia prezesa UOKiK, że jego kontrahent, duże przedsiębiorstwo A, nie wywiązał się z terminowej zapłaty za trzy miesiące obsługi jego kampanii reklamowej. Naruszenie nastąpiło w ciągu roku od zgłoszenia sprawy do organu. Prezes UOKiK podejmie sprawę, o ile firma B przedstawi dowody na opóźnienia w zapłacie (np. umowę z firmą A oraz faktury i potwierdzenia przelewów). ©℗ Publiczna informacja o działaniach urzędu Informacja o wszczęciu postępowania oraz decyzja o ewentualnej karze będą także upubliczniane przez prezesa UOKiK na stronie internetowej urzędu. Upublicznienie tych informacji ma mieć walor ostrzegawczy w przypadku firm zainteresowanych współpracą z danym podmiotem. Jak czytamy w uzasadnieniu do ustawy, nierzetelni dłużnicy często bowiem nie są zgłaszani do Krajowego Rejestru Długów, bo ich kontrahenci obawiają się utraty rynku zbytu. Publikacja danych przedsiębiorców notorycznie łamiących przepisy przez organy państwa ma zlikwidować lukę informacyjną w tym zakresie. Czas trwania postępowania Pracownicy organu antymonopolowego (UOKiK bądź podlegającej prezesowi tego urzędu Inspekcji Handlowej) będą mieli upoważnienie do przeprowadzenia kontroli w toku prowadzonego postępowania w zgodzie z art. 105a ust. 3‒5 ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów ( z 2019 r. poz. 269 ze zm.). Kontrola będzie mogła odbywać się w asyście policji i trwać będzie najdłużej 20 dni w ramach jednego postępowania. To termin odbiegający od wskazanych w art. 55 ustawy z 6 marca 2018 r. ‒ Prawo przedsiębiorców ( z 2019 r. poz. 1292 ze zm.), zgodnie z którym czas trwania wszystkich kontroli organu kontroli u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać, w zależności od wielkości przedsiębiorcy, od 12 (mikroprzedsiębiorcy) do 48 dni roboczych (dla dużych przedsiębiorców). Wyłączenie obowiązywania art. 55 prawa przedsiębiorców ma – zgodnie z uzasadnieniem ‒ umożliwić organowi prowadzenie w danym roku większej liczby postępowań – co w praktyce przypuszczalnie będzie bardzo rzadkie, ale może być konieczne w przypadku wykrycia ciągłych naruszeń ustawy w dużej skali, które mają wpływ na całe sektory gospodarki. Całe postępowanie będzie trwało maksymalnie pięć miesięcy i zakończy się umorzeniem w drodze postanowienia, jeżeli prezes UOKiK nie stwierdzi nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych przez stronę postępowania. Ważne Kontrola UOKiK będzie mogła odbywać się w asyście policji i trwać najdłużej 20 dni w ramach jednego postępowania. To zaś będzie musiało się zakończyć maksymalnie po pięciu miesiącach. Uprawnienia kontrolującego W celu uzyskania informacji mogących stanowić dowód w sprawie kontrolujący będzie miał prawo: wejść na grunt oraz do budynków, lokali czy innych pomieszczeń środków transportu kontrolowanego przez stronę postępowania; żądać udostępnienia akt, ksiąg, wszelkiego rodzaju pism, dokumentów oraz ich odpisów i wyciągów, korespondencji przesyłanej drogą elektroniczną oraz informatycznych nośników danych w rozumieniu art. 3 pkt 1 ustawy z 17 lutego 2015 r. o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne ( z 2019 r. poz. 700 ze zm.), innych urządzeń zawierających dane informatyczne lub systemów informatycznych, w tym także zapewnienia dostępu do systemów informatycznych będących własnością innego podmiotu zawierających dane kontrolowanego związane z przedmiotem kontroli, w zakresie, w jakim kontrolowany ma do nich dostęp; sporządzić notatki z tych materiałów i korespondencji; żądać sporządzenia z nich kopii; żądać od kontrolowanego lub osób przez niego upoważnionych ustnych wyjaśnień dotyczących przedmiotu kontroli bądź udostępnienia i wydania przedmiotów mogących stanowić dowód w sprawie. Wyjątek od współpracy Osoby kontrolowane lub osoby przez nie upoważnione będą miały obowiązek zapewnienia możliwości wypełnienia powyższych czynności przez kontrolujących. Osoby te będą mogły odmówić udzielenia informacji lub współdziałania w toku kontroli tylko wówczas, gdy naraziłoby to je lub ich małżonka, wstępnych, zstępnych, rodzeństwo oraz powinowatych w tej samej linii lub stopniu, jak również osoby pozostające w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli, a także osobę pozostającą we wspólnym pożyciu, na odpowiedzialność karną. Prawo odmowy udzielenia informacji lub współdziałania w toku kontroli trwać będzie po ustaniu małżeństwa lub rozwiązaniu stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli. Instytucje publiczne wyłączone Postępowanie nie będzie mogło być prowadzone w stosunku do podmiotów publicznych definiowanych jako: jednostki sektora finansów publicznych w rozumieniu przepisów o finansach publicznych; inne państwowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej; inne, niż określone w pkt 1, osoby prawne, utworzone w szczególnym celu zaspokajania potrzeb o charakterze powszechnym niemających charakteru przemysłowego ani handlowego, jeżeli podmioty, o których mowa w tym przepisie oraz w pkt 1 i 2, pojedynczo lub wspólnie, bezpośrednio lub pośrednio przez inny podmiot: ‒ finansują je w ponad 50 proc., lub ‒ posiadają ponad połowę udziałów albo akcji, lub ‒ sprawują nadzór nad organem zarządzającym, lub ‒ mają prawo do powoływania ponad połowy składu organu nadzorczego lub zarządzającego. Oznacza to, że postępowanie UOKiK nie obejmie urzędów, uczelni, instytutów badawczych. Za wyłączeniem wskazanej grupy podmiotów przemawia to, że wszystkie te podmioty objęte są reżimem ustawy z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych ( z 2018 r. poz. 1458 ze zm.), która sankcjonuje nieterminowe regulowanie zobowiązań. Odpowiedzialność ta adresowana jest do osób fizycznych pełniących określone funkcje w strukturach tych podmiotów. Kary UOKiK Ustawa wprowadza wysokie kary finansowe dla nierzetelnych kontrahentów i szczególnie dotkliwe dla recydywistów. Urząd odstąpi jednak od nałożenia sankcji na podmioty, które same padły ofiarą zatorów płatniczych lub wobec których nie znaleziono w terminie pięciu miesięcy wystarczająco obciążających dowodów. Prezes UOKiK będzie wydawał decyzję o nałożeniu kary finansowej. I to nie tylko na kontrolowanego, lecz także na podmioty, które wezwał do złożenia wyjaśnień, a które mogą nawet nie być stroną transakcji handlowej. Administracyjna kara pieniężna będzie mogła wynieść do 5 proc. przychodu firmy osiągniętego w poprzednim roku podatkowym, ale nie więcej niż równowartość 50 mln euro lub nie więcej niż równowartość 50 mln euro, jeżeli nie będzie możliwe ustalenie wysokości przychodu danego podmiotu. Kary będą mogły być nałożone za: nieudzielenie informacji żądanych przez prezesa UOKiK lub przedstawienie informacji nieprawdziwych bądź wprowadzających w błąd; uniemożliwianie lub utrudnianie rozpoczęcia bądź przeprowadzenia kontroli organu antymonopolowego. Równowartość tej kwoty obliczać się będzie według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski, obowiązującego w ostatnim dniu roboczym roku poprzedzającego rok nałożenia kary. W przypadku nadmiernego opóźniania się ze spełnieniem świadczeń przez stronę postępowania prezes UOKiK nałoży na nią administracyjną karę pieniężną w drodze decyzji. Wysokość kary obliczana będzie jako suma jednostkowych kar za każde niespełnione oraz spełnione po terminie świadczenie pieniężne, które było wymagalne w okresie objętym postępowaniem, z pominięciem świadczeń pieniężnych, w przypadku których termin ich spełnienia upłynął wcześniej niż dwa lata przed dniem wszczęcia postępowania. [ramka] Ramka. Jak wyliczane będą kary finansowe ©℗ Wysokość jednostkowej kary jest obliczana według wzoru: gdzie poszczególne symbole oznaczają: JKP – jednostkową karę za niespełnione lub spełnione po terminie świadczenie pieniężne, WŚ – wartość niespełnionego lub spełnionego po terminie świadczenia pieniężnego, • – wyrażony w dniach okres, który upłynął od dnia wymagalności niespełnionego lub spełnionego po terminie świadczenia pieniężnego, do ostatniego dnia okresu objętego postępowaniem, albo do dnia jego spełnienia, jeżeli świadczenie pieniężne zostało spełnione w okresie objętym postępowaniem, OU – odsetki ustawowe za opóźnienie w transakcjach handlowych, ustalone na dzień wydania decyzji o nałożeniu administracyjnej kary pieniężnej. Ważne Administracyjna kara pieniężna nakładana przez prezesa UOKiK będzie mogła wynieść do 5 proc. przychodu firmy osiągniętego w poprzednim roku podatkowym, ale nie więcej niż równowartość 50 mln euro, jeżeli nie będzie możliwe ustalenie wysokości przychodu danego podmiotu. Rabat za wypełnienie zobowiązania Kara będzie mogła być obniżona, w zależności od działań podjętych przez przedsiębiorcę, którego dotyczy postępowanie. 20 proc., jeżeli przed wszczęciem postępowania spełnił wszystkie świadczenia pieniężne, za które obliczono jednostkowe kary, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych, nie później niż w terminie 14 dni od dnia doręczenia stronie postanowienia o wszczęciu postępowania; 10 proc., jeżeli przedsiębiorca spełni powyższe warunki, w terminie 14 dni od doręczenia decyzji uiści administracyjną karę pieniężną oraz zrzeknie się wobec prezesa UOKiK prawa do złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. W tym wypadku organ nadzorczy wydaje decyzję o zwrocie nadpłaconej kary. Brak taryfy ulgowej dla recydywistów Jak podkreśla Marek Niechciał, prezes UOKiK, szczególnie karani będą recydywiści. I tak, jeśli w okresie dwóch lat od nałożenia decyzji o karze prezes UOKiK ponownie stwierdzi nadmierne opóźnianie się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych przez podmiot, kolejna nałożona kara będzie podwyższona o 50 proc., bez możliwości starania się o wskazane powyżej upusty. Co jednak ważne, urząd nie zamierza karać podmiotów, które same padły ofiarą zatorów płatniczych. Odstąpi więc od wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej i poprzestanie na pouczeniu, ale tylko wówczas, jeżeli wartość niespełnionych lub spełnionych po terminie przez stronę postępowania świadczeń pieniężnych, za którą obliczono by jednostkowe kary, będzie równa lub mniejsza od wartości świadczeń pieniężnych nieotrzymanych lub otrzymanych po terminie przez tę stronę postępowania w okresie objętym postępowaniem. Prezes UOKiK odstąpi również od wymierzenia kary, jeżeli do nadmiernego spóźniania się z zapłatą dojdzie na skutek działania siły wyższej. Możliwość odwołania się od decyzji Od nałożonej przez prezesa UOKiK kary będzie przysługiwać odwołanie do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Jak zauważa mecenas Maciej Trąbski, to inny tryb niż w dotychczasowych postępowaniach prezesa UOKiK. Tamte trafiały bowiem do sądu ochrony konkurencji i konsumentów i były rozpatrywane na gruncie przepisów kodeksu postępowania cywilnego oraz ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. ‒ Rozpatrywanie odwołań od decyzji przez WSA to konstrukcja znana ze spraw podatkowych i będzie rozpatrywana na gruncie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. A to oznacza nowość nie tylko dla przedsiębiorców, ale również dla samego prezesa UOKiK. Co rodzi wątpliwości, czy jednak zatorami płatniczymi nie powinna zajmować się Krajowa Administracja Skarbowa – rozważa mecenas Maciej Trąbski. W przypadku uchylenia albo stwierdzenia nieważności decyzji o nałożeniu administracyjnej kary pieniężnej albo zmiany tej decyzji polegającej na obniżeniu jej wysokości uiszczona kara albo jej odpowiednia część podlegać będzie zwrotowi w terminie 30 dni od dnia doręczenia wezwania do jej zwrotu. Jeżeli uchylenia decyzji lub stwierdzenia jej nieważności dokona sąd administracyjny, to do wezwania dołączać się będzie odpis wyroku sądu i, w uzasadnionym przypadku, postanowienie stwierdzające jego prawomocność. W przypadku zwrotu kary lub jej odpowiedniej części nie będzie naliczać się odsetek. Skuteczność działań urzędu Na gruncie ustawy o ograniczaniu zatorów płatniczych prezes UOKiK zyska więc kolejną kompetencję ‒ możliwość prowadzenia nowych kontroli i nakładania kolejnych kar. W ostatnim czasie tych kompetencji zyskał jednak wiele, a z tego, co słyszymy od niektórych ekspertów, niekoniecznie otrzymał dodatkowe wsparcie na skorzystanie z nowych uprawnień. Dlatego też prawnicy mają wątpliwości, czy konieczność prowadzenia spraw z zakresu zatorów płatniczych powinna przypaść właśnie organowi antymonopolowemu. ‒ To sprawy stricte finansowe i wymagające analizy wielu danych, a trudno powiedzieć, żeby UOKiK miał w tym doświadczenie. Lepiej byłoby, gdyby zajmowała się nimi Krajowa Administracja Skarbowa podlegająca Ministerstwu Finansów – twierdzi Przemysław Rybicki, radca prawny w kancelarii Affre i Wspólnicy Jego zdaniem UOKiK będzie musiał uczyć się w tym zakresie praktycznie od zera, co może zająć mu długie miesiące. Mecenas Maciej Trąbski dodaje, że urząd będzie musiał zmierzyć się z cywilnoprawnymi rozważaniami na temat natury kontraktów zawieranych między przedsiębiorcami, a te często mogą być różnie interpretowane. ‒ UOKiK będzie musiał być więc pewnego rodzaju quasi-sądem, bo praktyka jest dużo bardziej bogata i skomplikowana, niż to zakłada ustawodawca wprowadzający konkretne terminy spłat – twierdzi mec. Maciej Trąbski. Jego zdaniem firmy mogą np. próbować obejść obowiązek zapłaty poprzez odwlekanie nie samej płatności, ale wystawienia samej faktury, od której termin płatności jest liczony. ‒ W kontraktach dotyczących robót budowlanych czy prac informatycznych często pojawia się np. klauzula, że faktura będzie wystawiana dopiero wówczas, gdy kontrahent podpisze protokół odbioru sprzętu czy oprogramowania. A to w praktyce łatwo odwlekać w czasie – zauważa mecenas Maciej Trąbski. Według mecenasa Przemysława Rybickiego skuteczność działań urzędu może być jeszcze bardziej zmniejszona, zważywszy na to, że materiał dowodowy uzyskany od osób zgłaszających może być trudny do analizy przez urzędników. ‒ To rzadko będą dowody w przystępny sposób podane urzędowi na tacy. Ich analiza i weryfikacja może więc być bardzo trudna i trwać długo – mówi mecenas Rybicki. Ekspert ma wątpliwości, czy kontrahenci faktycznie chętnie będą się skarżyć do UOKiK na firmy, które opóźniają się z płatnościami. Wszak jeśli prezes UOKiK nałoży karę finansową na przedsiębiorcę – dłużnika, będzie ona ściągnięta z takiej firmy w pierwszej kolejności przed należnościami innych wierzycieli. W praktyce zatem wierzyciel, składając zawiadomienie do UOKiK, może pogorszyć swoje szanse na ściągnięcie swojej należności. ‒ Co prawda ustawa przewiduje obniżenie kar w przypadku szybkiej spłaty długów, ale w praktyce może się okazać, że dłużnicy będą najpierw czekać na decyzję o nałożeniu kary, a potem będą się od niej odwoływać. Proces może bowiem trwać na tyle długo, że stanie się problemem już kolejnego zarządu spółki – przewiduje Przemysław Rybicki. Jego zdaniem dla dłużników argumentem za ugięciem się pod presją działań UOKiK może być to, że informacja o postępowaniu oraz nałożeniu kary na przedsiębiorcę będzie upubliczniana na stronie internetowej UOKiK. ‒ To może teoretycznie odstraszać potencjalnych kontrahentów. Ale tylko teoretycznie. Zawsze zarząd firmy może stwierdzić, że sprawa jest wciąż w toku, proces się toczy i nic jeszcze nie jest pewne – rozważa mecenas Rybicki. Z kolei Maciej Trąbski uważa, że skoro jawność będzie wyłączona przy składaniu zawiadomień, to korzystanie z nich może stać się elementem nieczystej gry konkurencji. Donos skutkujący kontrolą UOKiK może bowiem utrudnić życie konkurentowi. Obowiązek sprawozdawczości Największy odsetek niezapłaconych w terminie zaległości występuje wśród dużych niepublicznych podmiotów (prywatnych) Przedsiębiorstwa te często nadużywają swojej pozycji dominującej wobec drobnych firm. Dlatego ustawodawca obejmie ich specjalnym nadzorem i nałoży na nich obowiązek sprawozdawczości. Kierownicy niektórych podmiotów będą musieli do 31 stycznia każdego roku przekazywać drogą elektroniczną sprawozdania do Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii o stosowanych przez te podmioty w poprzednim roku kalendarzowym terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Zgodnie z art. 27b ust. 2 ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych ( z 2019 r. poz. 865 ze zm.) chodzi tutaj o takie podmioty, jak: podatkowe grupy kapitałowe, bez względu na wysokość osiągniętych przychodów; podatników innych niż podatkowe grupy kapitałowe, u których wartość przychodu uzyskana w roku podatkowym przekroczyła równowartość 50 mln euro przeliczonych na złote według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski w ostatnim dniu roboczym roku kalendarzowego poprzedzającego rok podania indywidualnych danych podatników do publicznej wiadomości. Za łamanie tych przepisów grożą sankcje. Kto nie przekazuje w terminie takiego sprawozdania, będzie utrudniał lub udaremniał wywiązanie się z tego obowiązku albo będzie składał oświadczenie niezgodne ze stanem faktycznym, podlegać będzie karze grzywny. Za kierownika uznawać się będzie członka zarządu lub innego organu zarządzającego tego podmiotu, a jeżeli organ ten jest wieloosobowy ‒ członków tego organu. Pierwsze sprawozdanie będzie dotyczyło dopiero 2020 r. Podatkowe grupy kapitałowe oraz firmy o przychodach powyżej 50 mln euro rocznie będą musiały przedkładać do resortu przedsiębiorczości sprawozdanie zawierające informacje na temat wywiązywania się przez nie z zobowiązań finansowych względem kontrahentów. Za złamanie tych zasad kierującym tymi przedsiębiorstwami będzie groziła kara grzywny. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz innych prawników. Art. 30a. pod. dochod. fiz. - Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych - 1. Od uzyskanych dochodów (przychodów) pobiera się 19 % zryczałtowany podatek dochodowy, z zastrzeżeniem art. 52a: 1) z odsetek od pożyczek, z wyjątkiem sprzedaż spółki z o. o. zamiast likwidacji Likwidacja spółki z ograniczoną odpowiedzialnością to proces, który jest długi i dość skomplikowany. Nie może zatem dziwić, że wspólnicy szukają prostszego sposobu na pozbycie się spółki, której już nie potrzebują. Naturalnym rozwiązaniem wydaje się być sprzedaż spółki. W Internecie mnóstwo jest firm, które reklamują się, że dokonują skupu spółek, także z długami, ofertując profesjonalizm i dyskrecje. Czy warto zainteresować się ich ofertą? Jakie może mieć to konsekwencje? sprzedaż spółki z o. o. zamiast likwidacji Sprzedaż spółki z o. o. – jak to zrobić? Sprzedaż spółki polega na przeniesieniu własności udziałów spółki na inny podmiot. Taka operacja jest bardzo prosta i szybka. Sama umowa w najprostszej wersji zmieści się na jednej kartce papieru. Trzeba wyłącznie pamiętać, że sprzedaż udziałów w spółce musi nastąpić w formie z notarialnie poświadczonymi podpisami. Ponadto warto sprawdzić czy umowa spółki nie stwarza jakichś dodatkowych procedur związanych ze sprzedażą udziałów, takich jak prawo pierwszeństwa dla wspólników czy konieczność uzyskania zgody spółki na sprzedaż. Jeśli kontrolujemy spółkę wszystko to sprowadza się jednak wyłącznie do formalności, które trzeba wziąć pod uwagę, ale które są absolutnie do spełnienia. Później zarząd spółki powinien zgłosić informację o sprzedaży spółki do sądu rejestrowego i w ten sposób wspólnik znika z KRS, pozbywając się jednocześnie spółki z Czy pozbywa się też problemu? Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to tak – trzeba jednak uważać na oszustów i długi spółki. Sprzedaż spółki z o. o. z długami nie wyłącza odpowiedzialności za długi spółki Powinieneś bardzo uważać przy sprzedaży spółki z długami, jeśli jesteś członkiem jej zarządu a nie tylko wspólnikiem. Sprzedaż spółki nie powoduje, że wygasa odpowiedzialność za długi spółki, które istniały w momencie, gdy byłeś w jej zarządzie. Sprzedaż spółki nie stanowi przesłanki, która pozwala uwolnić się od odpowiedzialności wskazanej w art. 299 zgodnie z którym jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania. Sprzedając spółkę z długami można zatem znaleźć się w sytuacji, w której były udziałowiec-członek zarządu zostanie pozwany za zobowiązania spółki, a jednocześnie utraci on dostęp do dokumentacji spółki, a tym samym ograniczone będą możliwości obrony przed takim roszczeniem. Trzeba pamiętać, że cały ciężar udowodnienia którejkolwiek z przesłanek egzoneracyjnych, zatem wyłączających odpowiedzialność zarządu za zobowiązania spółki, spoczywa na pozwanym członku zarządu. To członek zarządu musi udowodnić przed sądem, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub w tym samym czasie wydano postanowienie o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego albo o zatwierdzeniu układu w postępowaniu w przedmiocie zatwierdzenia układu, albo że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło nie z jego winy, albo że pomimo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewydania postanowienia o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego albo niezatwierdzenia układu w postępowaniu w przedmiocie zatwierdzenia układu wierzyciel nie poniósł szkody. Bez dokumentacji spółki właściwie nie sposób tego zrobić. Sprzedając spółkę z długami, w której wspólnik pełnił także funkcję członka zarządu, tak naprawdę niewiele można zyskać. Można oczywiście teoretycznie zawrzeć porozumienie z nabywcą spółki, że ten przejmie wszystkie zobowiązania spółki, ale taka umowa nie będzie skuteczna względem wierzycieli spółki. Jednocześnie przy takiej sprzedaży wspólnik-członek zarządu utrudnia sobie obronę przed roszczeniami. Sprzedaż spółki z długami może być przestępstwem Niezależnie należy sobie także odpowiedzieć na pytanie: po co ktoś miałby kupować spółkę z długami? Jaki ma w tym interes? Oczywiście są sytuacje kiedy ma to gospodarczy sens, na przykład jeśli kupujący kupuje markę, którą zamierza odbudować. Niemniej zazwyczaj taki schemat działania na odległość wzbudza wątpliwości i może generować problemy, nawet z prawem karnym. Mówię o sytuacji, w której nabywcą udziałów jest typowy słup, któremu nie zależy na ustaleniu sytuacji spółki, zrobienia jej prawnego i ekonomicznego audytu. Uwagę powinna zwrócić postawa potencjalnego nabywcy spółki. Jeśli nie interesują go dokumenty, nie zwraca uwagi na ewentualne długi spółki, nie ma dla niego znaczenia czy spółka składa sprawozdania finansowe do KRS, to powinno to wzbudzać czujność sprzedawcy. Ponadto jeśli w imieniu nabywcy pojawia się jego przedstawiciel, a osoba nabywcy pozostaje owiana tajemnicą, wówczas także powinna pojawić się czerwona lampka w głowie sprzedawcy. Cechą takiej sprzedaży jest także często to, że nie wiąże się ona z zapłatą kupującego za udziały, jak to tradycyjnie powinno wyglądać, a transfer pieniędzy jest w drugą stronę – kupującemu płaci się za to, żeby kupił spółkę. Udział w takiej transakcji (co najmniej dziwnej) może przynieść problemy na polu karnym. Mogę sobie bowiem wyobrazić w takiej sytuacji próbę przypisania sprzedawcy spółki przez prokuraturę pewnej formy współsprawstwa w dokonaniu przestępstwa np. w zakresie przestępstwa oszustwa czy wyzysku. W najkorzystniejszym układzie może wymagać to tłumaczenia się z tej transakcji przed Policją w roli świadka. Firmy skupujące spółki – na co uważać? Jeśli spółka nie ma długów lub też spółka ma długi, ale rozumiesz i akceptujesz powyższe ryzyko, bądź też jesteś wyłącznie udziałowcem w spółce powinieneś dopilnować skuteczności sprzedaży udziałów. W praktyce sprowadza się do przypilnowania formy umowy (notarialnie poświadczone podpisy) oraz zweryfikowania czy kupujący spółkę ma wymaganą zdolność do tego, żeby skutecznie kupić udziały. Wspólnikami spółki z ograniczoną odpowiedzialnością mogą teoretycznie być: osoby fizyczne, czyli każdy człowiek od chwili urodzenia aż do śmierci,osoby prawne czyli Skarb Państwa i jednostki organizacyjne, którym przepisy szczególne przyznają osobowość prawną np. spółka z organizacyjne bez osobowości prawnej, czyli podmioty które nie posiada osobowości prawnej posiadające zdolność prawną np. wspólnota mieszkaniowa Wspólnikiem może być zatem właściwie każdy, ale nie każdy może zawrzeć w sposób ważny i skuteczny umowę zakupu udziałów. Chodzi tutaj szczególnie o osoby niepoczytalne, które mogą nieświadomie podpisywać umowę zakupu udziałów. Jak wynika z art. 82 nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Weryfikując nabywcę spółki warto uwzględnić ewentualną kwestię braku pełnej zdolności do czynności prawnych, jeśli chodzi o osoby ubezwłasnowolnione w pełni lub częściowo. W końcu zwrócić uwagę trzeba czy nabywca spółki nie zawiera umowy obarczonej wadą, np. pod wpływem błędu, groźby czy przymusu. Przeciwdziałając tym ryzykom sprzedając udziały w spółce warto zadbać o odpowiednie zapisy w samej umowie sprzedaży. Ponadto warto spróbować zweryfikować potencjalnego nabywcę, chociażby korzystając z wyszukiwarki KRS znajdującej się pod adresem która pokazuje powiązania danej osoby z podmiotami wpisanymi do KRS. Jeśli taka osoba jest powiązana z dużą liczbą spółek, trzeba zastanowić się, czy nie mamy do czynienia z klasycznym słupem. Czy odradzam sprzedaż spółki zamiast jej likwidacji? Zdecydowanie nie – przeciwnie, jeśli możesz uniknąć likwidacji spółki w ten sposób, że sprzedaż spółkę rzetelnemu nabywcy, jest to bez wątpienia sposób na uniknięcie długiego i kosztownego procesu likwidacji. Warunkiem jest jednak to, żeby nabywca był właśnie RZETELNY, a sama sprzedaż przebiegała w warunkach rynkowych. Unikaj kupujących, których nie interesuje sytuacja prawna i ekonomiczna spółki, gotowych do kupienia każdej spółki, niezależnie od jej kondycji. W takiej postawie zazwyczaj jest coś nieuczciwego, co może wyjść na powierzchnie generując problemy dużo większe niż likwidacja spółki. Do tego pamiętaj, że jeśli spółka ma długi, to jej sprzedaż w niczym nie pomoże, jeśli chodzi o uniknięcie odpowiedzialności za długi spółki. W takim wypadku trzeba pomyśleć o złożeniu wniosku o upadłość spółki.
Dodatkowo od daty wystawienia faktury potwierdzającej wierzytelność nie mogą upłynąć 2 lata (okres ten liczony jest od końca roku, w którym wystawiono rzeczoną fakturę). Ulga za złe długi obejmuje zatem jedynie transakcje przeprowadzone z czynnym podatnikiem. Rozwiązanie to nie gwarantuje jednak korekty w przypadku dokonywania

Dyskusję nad licytacjami z nieruchomości na nowo rozbudził projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie sposobu przeprowadzenia sprzedaży nieruchomości w drodze licytacji elektronicznej oraz sposobu uwierzytelniania użytkowników systemu teleinformatycznego obsługującego licytację elektroniczną. Tu warto przypomnieć, że ustawowe przepisy dotyczące e-licytacji mają zacząć obowiązywać od 19 września br. Projekt rozporządzenia jest obecnie opiniowany, a komornicy podkreślają, że współpraca w tym zakresie z resortem układa się dobrze. Elżbieta Adamska-Śmigrodzka przewodnicząca Rady Izby Komorniczej w Warszawie ocenia nawet, że wchodzące w życie zmiany można ocenić bardzo pozytywnie. - To jedno z najnowocześniejszych rozwiązań w Europie, nowe narzędzie w codziennej pracy polskich komorników sądowych - zapewnia. Czytaj: "Tarcze" wycięły część licytacji nieruchomości - problem także dla dłużników>> Duża łyżka dziegciu w beczce miodu Jest jednak jedno zasadnicze ale. Nadal obowiązują wprowadzone wiosną ubiegłego roku, tarczą antykryzysową, przepisy chroniące dłużników. Chodzi o szereg kwestii. Do zakazu eksmisji w okresie pandemii doszło ograniczenie możliwości licytacji z nieruchomości. I tak, jeśli dłużnik zamieszkuje w zajętej nieruchomości, która służy do zaspokajania jego potrzeb mieszkaniowych, to do momentu ustania zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii oraz 90 dni po jego zakończeniu, takiej licytacji przeprowadzić nie można. Zgodnie z kolejnym rozwiązaniem, wierzyciel jest uprawniony do złożenia wniosku o licytację nieruchomości tylko wtedy, jeżeli wysokość egzekwowanej należności głównej stanowi co najmniej równowartość 1/20 wartości nieruchomości (tj. 5 proc.). Skutkiem było to, że w 2020 r. przeprowadzono zaledwie...14 uproszczonych licytacji nieruchomości i 500 ruchomości. W tym roku jest nieco lepiej. Do maja 2021 przeprowadzono 38 uproszczonych licytacji z nieruchomości i 1779 z ruchomości. Czytaj w LEX: E-licytacje nieruchomości > Komornicy postulowali i postulują by to zmienić. - Mam też nadzieję, że w międzyczasie, albo wkrótce po 19 września, zakaz wyznaczania licytacji w przypadku lokali w których dłużnik zaspakaja swoje potrzeby mieszkaniowe zostanie zniesiony. I do grupy spraw, które przyspieszyły dojdą i te dotyczące nieruchomości mieszkalnych - mówi Krzysztof Pietrzyk, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej. To jednak będzie trudne choćby ze względu na zaplanowane dopiero na połowę września posiedzenia Sejmu. Komornicy wskazują, że te zakazy uderzają też w samych dłużników. W jakiej sytuacji? - Jak wiadomo, sprzedaż nieruchomości w trybie licytacji, nie powoduje, że nabywca staje się od razu jej właścicielem i że po udzieleniu przybicia przez sąd dłużnik ma obowiązek opuścić lokal. Mamy przecież dopiero przybicie, które musi się uprawomocnić, a jeśli nabywca spełni warunki licytacyjne, czyli zapłaci resztę ceny, sąd dopiero wtedy przysądzi własność na jego rzecz. Prawomocne postanowienie o przysądzeniu własności nieruchomości stanowi tytuł dla nabywcy na podstawie, którego może on domagać się opuszczenia i opróżnienia lokalu z osób i rzeczy. Jak widać jest to długi, rozłożony w czasie proces - mówiła Beata Rusin, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Żoliborza. Zobacz procedurę w LEX: Sprzedaż zajętych nieruchomości w drodze licytacji elektronicznej > - To będzie działanie na żywym organizmie - mówi o wchodzących przepisach rzecznik Krajowej Rady Komorniczej. Dodaje, że jeśli po 19 września okaże się, że coś nie działa albo powinno działać lepiej to komornicy są gotowi na wprowadzenie zmian. - I myślę, że ta współpraca między nami a ministerstwem będzie dobra. Oczywiście, to co trzeba podkreślić, nadal obowiązuje zakaz wyznaczania licytacji nieruchomości, w których dłużnik zaspakaja swoje potrzeby mieszkaniowe. Odbywają się inne licytacje - nieruchomości niezabudowanych, lub takich w których dłużnik nie zaspakaja swoich potrzeb mieszkaniowych. Osobiście prowadzę postępowanie, w którym przeprowadzono całą czynność opisu szacowania, przedłożono akta do sądu z prośbą o wyznaczenie terminu, a sąd nam odmawia. Bo nie doczytał w protokole, że dłużnik tam nie mieszka. Wyznaczył licytację dopiero wtedy gdy dłużnik do protokołu oświadczył, że nie zaspakaja tam swoich potrzeb mieszkaniowych i żąda wyznaczenia terminu - dodaje. Zobacz w LEX: Elektroniczne licytacje nieruchomości i ruchomości w sądowym postępowaniu egzekucyjnym - nagranie ze szkolenia > Wierzyciele w coraz gorszej sytuacji Nadal też - na co zwracają uwagę komornicy - obowiązuje zakaz eksmisji, a z końcem października 2021 r. rozpocznie się okres ochronny, podczas którego eksmisji do pomieszczeń tymczasowych wykonywać nie wolno. Ustawodawca - przypomnijmy - wprowadził tylko jedną zmianę dopuszczając możliwość wykonania eksmisji jeśli dotyczy ona dłużnika, który znęca się nad rodziną. - Obecnie więc mamy stan, w którym w innych sytuacjach mimo istnienia prawomocnego tytułu wykonawczego nie wolno przeprowadzić i wykonać tego rodzaju czynności. W skali kraju dociera do nas wiele niepokojących informacji, iż doprowadzeni do ostateczności właściciele próbują działać na własną rękę, jest to jednak działanie niezgodne z prawem - wskazuje Pietrzyk. Zobacz w LEX: Digitalizacja postępowania egzekucyjnego, czyli co czeka komorników i wierzycieli w najbliższej przyszłości - nagranie ze szkolenia > Komornicy z własnego doświadczenia dodają, że wielu wierzycieli znalazło się w ciężkiej sytuacji, w której zostali zmuszeni do utrzymywania niepłacących lokatorów. Wskazują, że to wiąże się także z zakazem wyznaczania przez sąd terminów licytacji zajętych nieruchomości i jeszcze bardziej komplikuje sytuację. - Dlaczego, jeśli ktoś nie spłacał długu ma mieć korzystniejszą sytuację niż wierzyciel, który też może potrzebować wsparcia. To nie jest tak, że wierzycielami są tylko banki, czy firmy skupujące długi, często chodzi o osoby fizyczne, małe firmy, które na drodze sądowej wywalczyły zasądzenie należności na swoją rzecz i to nie rzadko w czasie wieloletniego procesu. Nie wszyscy dłużnicy są "pokrzywdzeni" i nie wszyscy wierzyciele są "źli", każdą sprawę trzeba analizować indywidualnie, nie można tylko rozpinać parasola ochronnego nad dłużnikiem, a wierzycieli pozostawiać samych sobie - podkreśla Beata Rusin. Czytaj: Nowela procedury cywilnej podpisana przez prezydenta - e-licytacje, e-doręczenia i posiedzenie niejawne>> E-licytacja szansą na przyspieszenie Elektroniczna licytacja nieruchomości będzie zupełnie nowym rozwiązaniem mającym na celu - jak zapewnia resort - zabezpieczenie interesów dłużnika i zaspokojenie roszczenia wierzyciela w większym stopniu. Przy czym jej konstrukcja będzie oparta na dotychczasowej licytacji, która zresztą z obrotu prawnego nie została wyeliminowana. Elektroniczna licytacja nieruchomości ma też zapewnić większą transparentność całego postępowania, zapobieganie zmowom cenowym, umożliwienie osobom zainteresowanym - również tym zamieszkałym w znacznej odległości od kancelarii komornika - udział w kilku licytacjach jednocześnie. - Ponadto w dobie pandemii zapewni bezpieczeństwo sanitarne wszystkim uczestnikom przetargu. Takie rozwiązanie jest korzystne także z punktu widzenia dłużnika, bowiem wydaje się, że dzięki takiemu przejrzystemu sposobowi sprzedaży uzyskiwane kwoty powinny być wyższe – zaznacza Krzysztof Pietrzyk. Czytaj w LEX: Elektroniczna licytacja w sądowym postępowaniu egzekucyjnym - geneza, warunki jej przeprowadzenia oraz wpływ na skuteczność wszczynanych postępowań egzekucyjnych > Jak to będzie przebiegać? Ma być przeprowadzana za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, wytworzonego przez Krajową Radę Komorniczą, zaś warunkiem udziału w takim przetargu będzie utworzenie indywidualnego konta w systemie teleinformatycznym. Użytkownik (licytant) będzie zobowiązany do założenia konta w systemie teleinformatycznym, podając swoje dane osobowe, co podlegać będzie weryfikacji w rejestrze PESEL. Po prawidłowym zweryfikowaniu zostanie nadany login, upoważniający licytanta do dokonywania dalszych czynności Licytacja elektroniczna rozpoczynać się będzie się z chwilą określoną w obwieszczeniu o licytacji elektronicznej i kończyć się w chwili wyznaczonej przez komornika. Dane te będą precyzyjnie określone. Komornik wyznaczać ją będzie w ten sposób, aby zarówno termin rozpoczęcia, jak i zakończenia przetargu przypadał pomiędzy godziną a w dni robocze, przy czym sama e-licytacja będzie trwała 7 dni. Przetarg wygrywa licytant, który przedstawi najwyższą ofertę. Niezwłocznie po zamknięciu przetargu, nie później niż w terminie tygodnia, komornik prześle sądowi protokół z przebiegu przetargu, a sąd albo referendarz sądowy wyda postanowienie co do przybicia na posiedzeniu niejawnym w terminie tygodnia od dnia otrzymania protokołu z przebiegu przetargu elektronicznego. Tu warto wskazać, że e-licytacja działa już w zakresie ruchomości. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.

Skup długów. Jeśli jesteś wierzycielem, możesz odzyskać swoje należności np. poprzez sprzedanie długu firmie windykacyjnej, gwarantuje Ci to Kodeks Cywilny! Sprzedaj nam swoje wierzytelności, a razem z nimi prawa i obowiązki związane z długiem. Dzięki temu nie będziesz musiał już odpowiadać na zarzuty przedstawiane przez „Jak BIG-i zmienią życie Polaków?” – intryguje tytuł informacji prasowej wysłanej w czwartek dziennikarzom przez jedno z Biur Informacji Gospodarczej, czyli firm zbierających dane o zadłużonych klientach banków, firm telekomunikacyjnych, spółdzielni mieszkaniowych, elektrowni i gazowni. Pretekstem do tego pytania jest nowelizacja przepisów o udostępnianiu informacji gospodarczych, która wchodzi w życie 14 czerwca. Rrozszerza ona krąg firm, instytucji i osób, które mogą wpisywać dłużników na czarne listy, prowadzone przez Biura Informacji Gospodarczej. Mniej zorientowanym od razu przypomnę czym są te rejestry, prowadzone przez biura informacji. Do takiej czarnej listy może zerknąć każdy, kto chciałby się dowiedzieć czegoś o swoim kontrahencie. Np. tego, czy ma on jakieś nie spłacone w terminie długi. Za wgląd w listę trzeba zapłacić, ale czasem warto, żeby ustrzec się nierzetelnego partnera w interesach. BIG-i są prywatnymi firmami, działają w oparciu o ścisłe regulacje ustawowe, mogą wpisać na listę dług o określonej wysokości i nie spłacany przynajmniej przez 60 dni. Zobacz również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Kto będzie mógł teraz wpisywać swoich dłużników na czarne listy? Jak czytam w serwisie „wcześniej były to banki, firmy ubezpieczeniowe i telekomunikacyjne. Teraz będzie mógł to zrobić praktycznie każdy wierzyciel, np. firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne (skupujące długi) dysponujące pokaźną bazą dłużników”. Do katalogu tych, którzy mogą zgłaszać swoich dłużników na czarne listy, zostały też dopisane osoby fizyczne. Czy to oznacza, że jeśli pan Kazik z sąsiedniej klatki pożyczył ode mnie 500 zł i nie oddał w terminie, to będę mógł zgłosić go na czarną listę? A jeśli biuro podróży nie wywiąże się z umowy i zamiast hotelu czterogwiazdkowego zakwateruje mnie w dwugwiazdkowym, a ja uznam, że powinienem dostać zwrot części ceny wycieczki? Czy też będę mógł zgłosić touroperatora na czarną listę? Prawda jest niestety nieco bardziej złożona. W informacji prasowej, która tak mni ezaintrygowała, czytam, że warunkiem wpisania dłużnika na czarną listę „jest wcześniejsze uzyskanie tytułu wykonawczego – nakazu zapłaty lub wyroku sądu zaopatrzonego w klauzulę wykonalności”. Na tym tle inne obostrzenia – np. to, że do BIG można zgłaszać długi przeterminowane powyżej 60 dni i o pewnej minimalnej wartości (w przypadku osoby fizycznej 200 zł, a jeśli chodzi o przedsiębiorcę to 500 zł) – są już dziecinną igraszką. Nie mówiąc już o obowiązku wcześniejszego poinformowania dłużnika – listem poleconym! – o zamiarze wpisania go na czarną wystarczy więc, że pan Kazik z sasiedniej klatki nie odda mi 500 zł w terminie. Najpierw będę musiał odczekać 60 dni, potem wysłać list polecony z ostrzeżeniem, a w tzw. międzyczasie złożyć pozew o moje 500 zł do sądu. Po jakichś trzech latach uzyskam wyrok, a potem wystarczy już tylko klauzula wykonalności, bym mógł radośnie udać się do jednego z trzech działających w Polsce BIG-ów: Krajowego Rejestru Długów, Infomonitora lub najuboższego, jeśli chodzi o liczbę zebranych danych, biura ERIF. Prawdopodobnie będę musiał podpisać z BIG-iem umowę, która pozwoli mi wpisać dane ojego dłużnika. Niewykluczone, że każą mi za taką umowę zapłacić. Czy więc nowe możliwości – nadane mi przez prawo – zmienią moje życie jako wierzyciela? Nie bardzo. Wpisanie dłużnika do BIG będzie mnie kosztowało zbyt wiele zachodu. Powiedzmy sobie szczerze: jeśli chodzi o możliwość wpisywania do BIG-ów swoich dłużników przez osoby fizyczne nowelizacja ustawy będzie raczej rzadko używana. Owszem, same BIG-i robią wokół tej nowinki dużo szumu, ale chyba trochę na wyrost. Co nie znaczy oczywiście, że na zmianie prawa nie skorzystają inne podmioty, np. firmy windykacyjne lub fundusze sekurytyzacyjne, przejmujące długi od banków lub firm telekomunikacyjnych. Czytaj też artykuł: „Do windykatorów trafiają główni strusie”Do tej pory windykatorzy i fundusze sekurytyzacyjne nie mogły wpisywać dłużników na czarne listy. Jeśli więc bank sprzedał dług do takiej firmy, to automatycznie dług był wykreślany z BIG-u, z którym współpracował bank. Klient formalnie stawał się czysty, choć długu przecież nie spłacił. Nowe przepisy zalepią tę dziurę i sprawią, że wpis na czarnej liście prowadzonej przez BIG zniknie dopiero wtedy, gdy dług zostanie faktycznie spłacony. I to akurat jest ktok we właściwym kierunku. O czym zawiadamiam, pozdrawiając pana Kazika z sąsiedniej klatki. I zapraszam do obejrzenia filmu edukacyjnego 🙂 Czytaj też o dłużnikach firmy windykacyjnej Kruk: „Nie płacą rachunków za komórkę, ani rat za pralkę. Średni dług: zł”. Każda osoba zadłużona, która skorzystała z opcji kredytu, pożyczki, zakupów ratalnych itd. może, mimo obowiązku spłaty konkretnej kwoty do banku, skorzystać z dodatkowego rozwiązania, jakim jest pożyczka pozabankowa (często również pożyczka bez baz lub bez BIK). Udzielana jest ona zazwyczaj przez Internet, gdzie składa się Kancelaria Prawna 728 838 858 Nakaz zapłaty, sprzeciw do nakazu zapłaty – wyrok zaoczny – potrzebujesz pomocy w napisaniu sprzeciwu do nakazu zapłaty? Wyrok nakazowy = nakaz zapłaty – wiele osób otrzymuje nakaz zapłaty i ignoruje wyznaczony termin na złożenie sprzeciwu. To samo dotyczy sytuacji, w której pozwany otrzymuje pozew. Bezczynność dłużnika doprowadza do sytuacji, w której Sąd uznaje roszczenia za przyznane poprzez milczenie (w myśl paremii „Qui tacet, consentire videtur„). W skutek braku reakcji nakaz zapłaty (Wyrok uznający powództwo) staje się prawomocnym i możemy spodziewać się egzekucji komorniczej. Czasami spotykamy się z sytuacją, w której pozwany nie otrzymał nakazu zapłaty (np. wysłano na nieaktualny adres zamieszkania), a komornik zajmuje wynagrodzenie. Pomoc prawna tel. 728838858 Kancelaria Prawna 24h jest wstanie pomóc, jednak ważne aby pomocy chcieć. Zachęcamy do kontaktu z naszymi doświadczonymi prawnikami poprzez e-mail biuro@ lub tel. 728-838-858. Nasi prawnicy (Adwokaci i Radcowie Prawni) od lat prowadzą podobne sprawy (np. przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu, powództwo przeciwegzekucyjne, pozew o ustalenie nieistnienia zobowiązania, sprzeciw do nakazu zapłaty). Prawnik NAKAZ ZAPŁATY – Prowadzimy kompleksową obsługę osób fizycznych i firm. Jeśli otrzymałeś nakaz zapłaty, dręczy Cię windykacja lub Komornik zajął Twoje wynagrodzenie zadzwoń do nas lub opisz nam swój problem – pomagamy w naszej Kancelarii w Centrum Katowic, w naszych filiach na terenie całego obszaru RP a także w formie online! Nakaz zapłaty E-sąd Lublin – niedoręczony wyrok Sądu a postępowanie komornicze. Co zrobić w przypadku otrzymania o wszczęciu egzekucji komorniczej? Co zrobić z niedoręczonym prawomocnym nakazem zapłaty? Nakaz zapłaty e-sąd. Nakaz zapłaty na podstawie doręczenia zastępczego – nakaz zapłaty wysłany na zły adres, co robić? Nakaz zapłaty pomoc prawna tel. 728838858 Nakaz zapłaty – Możliwości prawnych jest wiele ale nie każde rozwiązanie będzie skuteczne dla danej sprawy. To, czy właściwym działaniem będzie skarga na czynności komornicze lub wniosek o wstrzymanie egzekucji, czy złożenie wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu od nakazu zapłaty wraz z sprzeciwem zależy od konkretnego stanu faktycznego. Prawnicy Kancelarii Prawnej 24h mają doświadczenie w sporach sądowych z firmami windykacyjnymi i jeśli zależy Wam na własnej sprawie zalecamy opisanie własnego przypadku na adres biuro@ Proszę pamiętać, że terminy zawity to szczególny rygor prawny po przekroczeniu którego nawet mając rację nie będzie można skorzystać z pomocy ochrony prawnej. Fundusze sekurytyzacyjne i inne firmy skupujące długi za „grosze” zdając sobie sprawę, że wiele z nich nie można egzekwować. Jednak chęć zysku doprowadza do tego, że często do sądów trafiają pozwy o zapłatę, a pozwany nie zgłasza sprzeciwu, nie podnosi zarzutów (np. brak dowodów, brak wymagalności, przedawnienie), w wyniku czego Sąd wydaje Nakaz Zapłaty. Inna sprawa to fakt, że często powód podaje adres, pod którym pozwany już nie mieszka i nie miał możliwości się bronić. Na szczęście prawo daje wiele możliwości obrony prawnej nawet w przypadkach gdy nakaz zapłaty się uprawomocnił – art. 820 z indeksem 3 kodeks postępowania cywilnego „§ 1. Komornik zawiesza na wniosek dłużnika postępowanie prowadzone na podstawie tytułu wykonawczego w postaci zaopatrzonego w klauzulę wykonalności wyroku zaocznego, nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu nakazowym, upominawczym albo elektronicznym postępowaniu upominawczym, jeżeli dłużnik przedstawi zaświadczenie określone w art. 139 § 5, z którego wynika, że wyrok zaoczny lub nakaz zapłaty został doręczony na inny adres aniżeli miejsce zamieszkania dłużnika ustalone w postępowaniu egzekucyjnym. Dłużnik nie ma obowiązku przedstawienia zaświadczenia, określonego w art. 139 § 5, jeżeli okoliczności, które mają być nim stwierdzone wynikają z dokumentu, o którym mowa w art. 797 § 3„. Jeśli otrzymałeś wezwanie do zapłaty, zostałeś pozwany o dawne zobowiązane, nęka Cię fundusz skupujący długi, Komornik od lat prowadzi Twoją egzekucję i szukasz dobrej pomocy prawnej opisz nam swój problem, a my na pewno znajdziemy skuteczne rozwiązanie: biuro@ Sprawy komornicze pomoc prawna tel. 728838858 Mało osób zdaje sobie sprawę z instytucji przedawnienia. Przedawnienie roszczeń to nic innego jak możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia po upływie określonego prawem terminu; instytucja prawa cywilnego, jedna z postaci dawności, służąca stabilizacji obrotu prawnego poprzez ograniczenie lub wyłączenie możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej po upływie określonego czasu. Terminy przedawnienia co do zasady są określone w Ustawie kodeks cywilny. Jak już wspominałem, zarzut przedawnienia nie jest uwzględniany z urzędu dlatego brak odpowiedniej reakcji zobowiązanego (dłużnika) doprowadzi do egzekucji. Postępowanie egzekucyjne a przedawnienie – Wiele osób i firm zastanawia się czy nie ogłosić upadłość konsumencką lub upadłość przedsiębiorcy, jednak czy zawsze jest to najlepszy wybór? Fakt, że firmy windykacyjne nękają nas wezwaniami do zapłaty, że komornik od lat prowadzi egzekucje, a odsetki wciąż rosną nie oznacza sytuacji bez wyjścia. Kancelaria Prawna 24h dysponuje zawodowymi specjalistami w obronie pozwanych oraz uwolnieniu się od przedawnionych roszczeń. Wielu prawników nie jest świadomych jakie czynności komornicze przerywają bieg przedawnienia i kiedy oraz jakie środki prawne powziąć aby uwolnić dłużnika od spłaty wierzytelności. Nasi prawnicy skutecznie pomogli już wielu osobom fizycznym oraz przedsiębiorcą, nawet w przypadku długów przekraczających milion złotych. Warto znać orzecznictwo Sądu Najwyższego w tym uchwałę, iż „nabywca wierzytelności niebędący bankiem nie może powoływać się na przerwę biegu przedawnienia spowodowaną wszczęciem postępowania egzekucyjnego na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego zaopatrzonego w klauzulę wykonalności (art. 123 § 1 pkt 2 NAKAZ ZAPŁATY – Pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego – jak zatrzymać egzekucję? Czasami wystarczy złożyć oświadczenie o uchyleniu się od zapłaty, a innym razem niezbędnym będzie powództwo przeciwegzekucyjne. Czym jest powództwo przeciwegzekucyjne (powództwo opozycyjne i ekscydencyjne)? To rodzaj powództwa przysługującego w toku postępowania egzekucyjnego. Powództwo przeciwegzekucyjne to środek obrony dłużnika lub osoby trzeciej przed prowadzoną przeciwko nim egzekucją (gdy postępowanie takie narusza ich prawa). Można domagać się pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego w sytuacji, gdy po powstaniu tytułu egzekucyjnego (a w przypadku orzeczenia sądowego również po zamknięciu rozprawy) nastąpiło zdarzenie, wskutek którego wierzytelność wygasła lub nie może być egzekwowana. Osoby i firmy pozwane lub nękane wezwaniami do zapłaty, bądź przeciwko którym od lat toczy się nieskuteczne postępowanie egzekucyjne zachęcamy do skorzystania z pomocy najlepszych prawników. Służymy pomocą online oraz w siedzibie Kancelarii Prawnej 24h w Centrum Katowic, tel. 728-838-858 – nasze przedstawicielstwa mamy również w Warszawie i Gliwicach, a pomagamy także w formie online! Sprzeciw od nakazu zapłaty § Kancelaria Prawna Wiele roszczeń jest przedawnionych (np. mandat za jazdę bez biletu przedawnia się po roku), jednak wierzyciel może Cię nakłaniać do podpisania ugody na mocy której uznasz dług i roszczenie się nie przedawni! Dlatego zanim cokolwiek podpiszesz skontaktuj się z prawnikiem. Na podstawie przepisów wprowadzonych tzw. tarczą antykryzysową, dłużnik został zwolniony z obowiązku stosowania ulgi na złe długi przy kalkulacji zaliczek na CIT za okresy rozliczeniowe przypadające w 2020 r., pod warunkiem, że: poniósł w danym okresie rozliczeniowym negatywne konsekwencje ekonomiczne z powodu COVID-19 oraz.
Dzień dobry, na czym polega sprzedaż długu na giełdzie długów i na co zwracać uwagę? nie mam czasu uganiać się za dłużnikiem, stąd decyzja, że sprzedam dług firmie windykacyjnej, lub komukolwiek kto będzie zainteresowany jego odkupieniem. W takim razie, jak i gdzie wystawić dług na sprzedaż? może Pani polecić jakieś firmy skupujące długi? czy skup długów od osób fizycznych jest zgodny z prawem? czy tylko banki i firmy pożyczkowe mogą sprzedawać długi? Wierzytelność, którą chcę sprzedać to zł, dług nie jest przedawniony i ma rok. Jak się za to zabrać? Jak działa giełda długów?Jak sprzedać dług i na co uważać?Cesja wierzytelności – wzórKiedy można sprzedać dług?Jak powinna wyglądać umowa cesji?Czym jest giełda długów i jak funkcjonuje?Za ile sprzedać dług na giełdzie długów?Czy opłaca się sprzedać dług?Sprzedaż długów osób fizycznychFirmy skupujące wierzytelnościPodsumowanie (grafika) Jak działa giełda długów? Sprzedaż długów osób fizycznych, czy też skup wierzytelności od osób fizycznych jest jak najbardziej zgodny z prawem. Problem z odzyskaniem pieniędzy od dłużnika jest coraz bardziej powszechny, nie dotyczy bowiem już tylko banków i przedsiębiorców, lecz dotyka również osoby fizyczne. Zdarza się niestety i tak, że zaufany znajomy, członek rodziny, czy współpracownik, zamiast spłacić dług, odwraca się plecami i unika z nami kontaktu. A brak kontaktu i unikanie rozmowy to niepokojący sygnał, dający przypuszczenie, że pożyczonych pieniędzy możemy już nie odzyskać. W takim przypadku warto zastanowić się nad podjęciem dalszych kroków zmierzających do odzyskania należności. Kiedy wezwanie do zapłaty nie przyniosło skutku, a dług zmierza ku przedawnieniu lub wierzyciel stracił całkowicie kontakt z dłużnikiem, szansą na odzyskanie części należności może być sprzedaż długu na giełdzie wierzytelności. Dlatego dziś wyjaśniamy, czym jest i jak funkcjonuje giełda długów oraz na czym polega cesja wierzytelności. Jak sprzedać dług i na co uważać? Prawo wierzyciela do odsprzedania długu wynika wprost z regulacji kodeksu cywilnego. Art. 509 §1 ustawy stanowi, że wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Zatem wierzyciel, który ma problem z dłużnikiem, może skontaktować się z wybraną firmą skupiającą długi i podjąć ustalenia w zakresie możliwości odsprzedania wierzytelności, pytając o proponowaną cenę i warunki. Większość giełd długów posiada rozbudowane strony internetowe, na których każdy zainteresowany znajdzie informacje w przedmiocie działania giełdy, rejestracji, wyceny wierzytelności i potrzebnych do zawarcia umowy dokumentów. Jednak pragnę zwrócić uwagę, że nawet zdecydowany już na sprzedaż długu wierzyciel przed podpisaniem cesji wierzytelności powinien zapoznać się z jej postanowieniami. W umowie cesji wierzytelności powinny znaleźć się zapisy dotyczące wierzytelności – wysokość należności głównej, wysokość odsetek i zasady ich naliczania, inne roszczenia uboczne, podstawa prawna powstania wierzytelności, obowiązki stron w tym obowiązek poinformowania dłużnika o dokonanej cesji wierzytelności. Cesja wierzytelności – wzór Cesja wierzytelności – wzór Kiedy można sprzedać dług? Cesja wierzytelności może dotyczyć praktycznie każdego długu, chyba że wynika to z ustawy lub zastrzeżenia umownego. Ustawa zakazuje zbywania wierzytelności o charakterze osobistym. Natomiast zastrzeżenie umowne może dotyczyć każdego zobowiązania – tu liczy się bowiem wola stron. Jednakże, co jest korzystne z punktu wierzyciela – przelew wierzytelności może dotyczyć również długów przedawnionych. I – co więcej – do sprzedaży wierzytelności może dojść jeszcze przed uzyskaniem przez wierzyciela tytułu wykonawczego. Powyższe pozwala wierzycielowi uniknąć postępowania sądowego i kosztów z nim związanych. Jak powinna wyglądać umowa cesji? Art. 511 kodeksu cywilnego wskazuje, że jeżeli wierzytelność jest stwierdzona pismem, przelew tej wierzytelności powinien być również pismem stwierdzony. Niemniej jednak przy każdym długu warto zadbać o to, by umowa cesji wierzytelności została utrwalona bądź na piśmie, bądź na trwałym nośniku danych, tak by zapobiec ewentualnym niejasnościom mogącym wyniknąć w przyszłości. Co więcej, umowa cesji wierzytelności powinna być dla zbywcy długu jasna i czytelna, bez zawiłości prawnych niezrozumiałych dla niego. Czym jest giełda długów i jak funkcjonuje? Giełda długów zwana również giełdą wierzytelności to elektroniczny rejestr informacji gospodarczej, na którym wierzyciel może wystawić swoją wierzytelność na sprzedaż (oferta), umieszczając w swoim ogłoszeniu opis wierzytelności oraz dane dłużnika z uwzględnieniem imienia, nazwiska, nazwy firmy, miejsca zamieszkania lub miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. Umieszczenie na internetowej giełdzie długów informacji o wierzytelności i danych dłużnika daje możliwość zmotywowania go do szybszej spłaty, a przynajmniej do podjęcia negocjacji w przedmiocie usunięcia oferty w zamian za spłatę należności. Giełda długów zajmuje się również skupowaniem wierzytelności. Wierzyciel może poddać wycenie swoją wierzytelność, a po jej przyjęciu i podpisaniu umowy otrzymać ustaloną zapłatę. Po zawarciu umowy cesji, zapłaty wierzytelności od niesolidnego dłużnika dochodzić będzie nowy nabywca długu, czyli wierzyciel wtórny (zgodnie z prawem, wierzyciel wtórny ma dokładnie te same uprawnienia co wierzyciel pierwotny). Uzyskanie zapłaty nie jest zależne od tego, czy nowy wierzyciel ściągnął dług. Z giełdy długów może skorzystać zarówno osoba prywatna, jak i przedsiębiorca, spółka, pośrednik finansowy, czy nawet pośrednik w handlu nieruchomościami. Za ile sprzedać dług na giełdzie długów? Niestety odsprzedanie długu na giełdzie wierzytelność, choć daje możliwość uzyskania szybkich pieniędzy, to nie gwarantuje odzyskania całej kwoty, którą winien nam jest dłużnik. Zazwyczaj cena wierzytelności sięga poniżej jej wartości nominalnej, a w przypadku długów przedawnionych może wynieść jedynie kilka procent wartości nominalnej. Cena, jaką zapłaci nabywca, zależeć będzie od kilku czynników. Nowy nabywca długu, ustalając kwotę, którą zapłaci, w szczególności zwróci uwagę na okoliczności, czy: dług nie uległ przedawnieniu; dług jest bezsporny i powstał niedawno; wierzytelność może być dochodzona przed sądem lub innym organem państwowym; dług jest zabezpieczony zastawem lub hipoteką; dłużnik uznał dług na piśmie; wobec dłużnika prowadzone były poprzednio postępowania egzekucyjne; dłużnik nie ma innych nieuregulowanych zobowiązań; dług jest zabezpieczony hipoteką lub zastawem; dłużnik posiada majątek. Zatem to za ile uda nam się sprzedać dług na giełdzie wierzytelności, zależeć będzie przynajmniej od kilku czynników, a w szczególności o tego, jaka jest szansa na szybkie ściągnięcie pieniędzy od dłużnika. Zaletą zbycia wierzytelności jest okoliczność, że umowa cesji jest skuteczna, a zapłacona cena nie podlega zwrotowi nawet wówczas, gdy dłużnik okaże się niewypłacalny. Ryzyko w tym zakresie ponosi nabywca długu, dlatego to on dyktuje cenę, choć zbywca może prowadzić negocjacje, stawiać swoje warunki i przede wszystkim szukać korzystniejszych ofert. Zbycie trudnej wierzytelności może okazać się jedyną szansą na zamknięcie sprawy z dłużnikiem, odzyskanie części pieniędzy i spokoju. Sprzedaż długów osób fizycznych Czy są różnice między sprzedażą długu osoby prawnej (firmy) i osoby fizycznej? Niestety tak. Oczywiście sprzedaż długu osoby prywatnej jest jak najbardziej możliwa, ale jeśli zechcesz wystawić dług osoby prywatnej na giełdzie długów, to musisz posiadać sądowy nakaz zapłaty. Inaczej ujawnienie danych osobowych dłużnika nie będzie możliwe. Żadna giełda długów nie wystawi takiej wierzytelności. Firmy skupujące wierzytelności Pytałeś o firmy skupujące wierzytelności, otóż są takie firmy i jest ich całkiem sporo, dlatego przed wystawieniem wierzytelności na giełdzie warto do takich firm odezwać się z zapytaniem, czy będą zainteresowane odkupieniem długu. Wchodząc na stronę internetową firmy skupującej długi, znajdziesz formularz zgłoszenia wierzytelności, gdzie wpisać należy: Kwota głównej należności. Kwotę odsetek. Termin płatności. NIP dłużnika. Określasz czy postępowanie sądowe jest w toku, czy wydana została klauzula wykonalności, czy toczy się już postępowanie komornicze. Przykładowy formularz firmy skupiającej długi wygląda np. tak: Podsumowanie (grafika) Sprzedaż długu to dobry sposób na odzyskanie płynności finansowej. Jeżeli nie wiesz jak odzyskać pieniądze od dłużnika lub po prostu nie masz na to czasu, to nie pozostaje Ci nic innego jak tylko wystawić dług na giełdzie długów. Jeśli cena, jaką ustalisz, będzie atrakcyjna, to dług z pewnością kupi firma zajmująca się skupowaniem zaległych należności. Firmy te specjalizują się w odzyskiwaniu długów. Najczęściej są to firmy windykacyjne, kancelarie prawne a czasem nawet biura detektywistyczne. Przez sprzedaż długu na giełdzie wierzytelności na pewno nie odzyskasz wszystkich należnych Ci środków (bo dług sprzedaje się poniżej jego wartości nominalnej), ale z pewnością odzyskasz część kwoty, którą winien Ci jest dłużnik. Artykuły wybrane specjalnie dla Ciebie: Jak ustalić ADRES dłużnika? byłego LOKATORA? jak odzyskać pieniądze? Jak odzyskać pieniądze od pracodawcy? [WZÓR PISMA] + instrukcja Jak odzyskać dług od znajomego? jakie podjąć KROKI? Brak zapłaty za wykonaną usługę [PORADNIK] jak odzyskać pieniądze Ustna umowa pożyczki – jak odzyskać pieniądze? [+WZÓR] Mediacje z dłużnikiem – jak odzyskać swoje pieniądze Oceń mój artykuł: (1 votes, average: 5,00 out of 5)Loading...
Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych mianem przychodu określamy uzyskany bądź należny wpływ wartości pochodzący z: pracy wykonywanej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej oraz spółdzielczego stosunku pracy, bez względu na miejsce wypłaty
Łukasz Piechowiak2011-12-18 08:55główny ekonomista 08:55Rynek długu rośnie w dużym tempie, a suma zadłużenia firm i osób fizycznych ciągle się powiększa. Okazuje się, że w listopadzie 2011 roku łączna kwota zadłużenia Polaków czasowo niewywiązujących się ze swoich zobowiązań przekroczyła 35 mld zł. Joanna Nowicka Kempny, Prezes Centrum Finansowego Banku BPS Jakie są perspektywy rozwoju rynku długu i czy warto inwestować w spółki, które skupują wierzytelności? Na te i wiele innych pytań w wywiadzie dla odpowiedziała prezes zarządu Centrum Finansowego BPS - Joanna Piechowiak: Czy warto inwestować w spółki skupujące wierzytelności?Joanna Nowicka-Kempny: Spółki takie jak Centrum Finansowe Banku BPS działają na rozwijającym się rynku. Dane statystyczne wskazują na dynamiczny wzrost kwoty zaległych płatności osób fizycznych i firm; wzrost nie tylko historyczny, ale też prognozowany na wiele kolejnych lat. Jak pokazują wyniki naszej spółki, zyski wzrastają wraz ze zwiększaniem skali naszej działalności. Odzyskiwanie tysięcy wierzytelności zakupionych w pakietach pozwoliło nam na opracowanie modeli statystycznych, które umożliwiają nam ocenę przewidywanego zwrotu z inwestycji – dlatego wiemy, że nasz biznes jest i będzie stabilny. Co za tym idzie, nasi akcjonariusze także będą Czy perspektywiczny rynek długu oznacza, że będzie coraz więcej dłużników, którzy nie są wstanie spłacać swoich zobowiązań? W gruncie rzeczy jest to niekorzystne z punktu widzenia całej gospodarki ponieważ oznacza, że Polacy coraz gorzej radzą sobie ze swoimi problemami finansowymi. Zatem proszę wyjaśnić, jak rynek długu może być perspektywiczny jednocześnie nie będąc pewnego rodzaju "antywskaźnikiem”? Mówiąc perspektywiczny rynek długu mam oczywiście na myśli ten rynek, na którym działamy. Branża windykacji jest swego rodzaju branżą antycykliczną – w okresie spowolnienia gospodarczego zarówno osobom fizycznym, jak i przedsiębiorstwom trudniej jest spłacać swoje zobowiązania. Wzrost długu będzie także rósł naturalnie wraz ze wzrostem usług finansowych, ponieważ stanowi on pewien odsetek należności. Oba scenariusze stwarzają większe możliwości rozwoju dla firm windykacyjnych i szanse na poprawę wyników finansowych. Jak bardzo zadłużeni są Polacy? Według danych InfoMonitor z listopada 2011 łączna kwota zaległych płatności klientów czasowo niewywiązujących się ze zobowiązań wynosiła 34,35 mld złotych. W ciągu ostatniego roku łączna kwota niespłaconych zobowiązań Polaków wzrosła o 37%. Średnie zaległe zadłużenie Polaka to ponad 16 tys. zł. To pokazuje dynamikę rynku o wiele większą niż w przypadku większości innych branż. Dlaczego Polacy się zadłużają, tzn. dlaczego nie mogą spłacić swoich zobowiązań? Zjawisko to wynika z szeregu czynników, z których każdy mógł wpłynąć na sytuację pojedynczej osoby czy firmy. Co do zasady kredyt zaciąga się z zamiarem spłacania go. Jednak w gospodarce zdarzają się takie sytuacje jak utrata dochodów, opóźnienia w płatnościach od kontrahentów, zmniejszenie rynku zbytu, trendy itp. Każda z nich może spowodować szereg problemów zarówno dla osób fizycznych, jak i firm. Są również przyczyny natury psychologicznej, dotyczące postawy niektórych osób. Proszę pamiętać, że statystyczny dłużnik to mężczyzna w wieku 30-40 lat, mieszkający w województwie mazowieckim lub śląskim, często osoba pracująca, uzyskująca stałe dochody. Przyczyna nie spłacania przez nią długów to często nadmierne zadłużenie, wielość zaciągniętych kredytów, pożyczek. Jakie wierzytelności najłatwiej się odzyskuje a jakie najtrudniej? W przypadku wierzytelności korporacyjnych, w których się specjalizujemy, każdy przypadek jest indywidualny. Oczywiście proces odzyskiwania niektórych wierzytelności, zwłaszcza tych o dużej wartości nominalnej, trwa czasem dłużej. Jednocześnie zwykle te wierzytelności są dobrze zabezpieczone, co z kolei umożliwia ich skuteczne odzyskanie. W przypadku osób fizycznych, kwoty poszczególnych wierzytelności są o jednostkowo niższych wartościach, a liczba dłużników duża, więc nasze modele statystyczne pozwalają precyzyjnie określić tempo odzyskiwania kwot z określonego pakietu zakupionych przez nas wierzytelności. Jak Państwa firma odzyskuje długi od osób fizycznych? W naszej działalności nastawiamy się na współpracę z dłużnikiem, dbając o należyte formy odzyskiwania należności. Zaczynamy od nawiązania kontaktu z dłużnikiem i jeśli nie ma on możliwości spłaty zaległej wierzytelności od razu, proponujemy rozłożenie płatności na raty dostosowane do tempa, w jakim będzie w stanie obsługiwać to zobowiązanie. Taki model działania powoduje, że stajemy się partnerem dłużnika, który pomaga mu rozwiązać problem w najbardziej wygodny dla niego sposób. W wyniku dobrowolnej spłaty długu, np. w ratach, dłużnik na nowo staje się wypłacalny, odzyskuje zdolność kredytową, jego zobowiązanie ulega wykreśleniu z baz dłużników niesolidnych i może on zawierać nowe umowy lub zaciągać inne zobowiązania, jak np. uzyskiwać możliwość płatności z odroczonym terminem Jakie macie Państwo plany na najbliższą przyszłość związane z rozwojem? W najbliższej przyszłości zamierzamy zawrzeć kolejne umowy o zarządzanie sekurytyzowanymi wierzytelnościami bankowymi z kolejnymi TFI działającymi na polskim rynku. W dalszym ciągu będziemy kupować wierzytelności na własny rachunek, a także zawierać kolejne umowy dotyczące windykacji na zlecenie. Jakiej wielkości portfel wierzytelności Centrum obecnie posiada? Na jaką kwotę zamierzacie nabyć wierzytelności w przyszłym roku? Do września zakupiliśmy wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 220 mln zł. Są to należności, które nabyliśmy, aby odzyskać je na własny rachunek. Ponadto mamy obecnie zawartych 17 umów na obsługę wierzytelności na zlecenie. Są to umowy w większości zawarte z bankami oraz umowa dotycząca zarządzania sekurytyzowanymi należnościami z TFI, w ramach której obsługujemy już 4 portfele wierzytelności. W przyszłym roku chcielibyśmy nabyć kolejne pakiety wierzytelności o wartości nominalnej co najmniej 100 mln zł, zawrzeć kolejne umowy zlecenia, a także pozyskać w ramach umowy o zarządzanie sekurytyzowanymi należnościami pakiety wierzytelności o obligu co najmniej 200 mln zł. Wśród największych graczy rynkowych obserwujemy tendencję skłaniania się ku nabywaniu pakietów wierzytelności na własny rachunek częściej niż ku windykacji na zlecenie. Dlaczego? Przyczyna jest prosta: odzyskiwanie wierzytelności z pakietów zakupionych na własny rachunek cechuje wyższa marżowość. Ten model działania jest otwarty dla większych firm, takich jak Centrum Finansowe Banku BPS, gdyż wymaga istotnych inwestycji polegających na zakupie pakietów wierzytelności. Dotychczas pozyskane środki naszej firmy pozwoliły na zakup szeregu pakietów o łącznej wartości nominalnej 220 mln zł. Jesteśmy teraz spółką publiczną, co daje nam łatwiejszy dostęp do kapitału na rozwój. W przyszłości będziemy chcieli pozyskiwać dalsze środki i przeznaczać je na zakup kolejnych pakietów wierzytelności. Mając na uwadze naszego strategicznego klienta jakim są banki, głównym celem dla nas jest budowanie długofalowych relacji z nimi. Każdorazowo staramy się dostosować naszą ofertę do specyfiki działalności klientów. Centrum Finansowe Banku BPS spółka z Grupy Banku BPS specjalizująca się w obsłudze wierzytelności korporacyjnych i detalicznych, 6 grudnia 2011 zadebiutowała na rynku NewConnect. Z prezes centrum Finansowego Banku BPS - Joanną Nowicką-Kempny rozmawiał Łukasz Piechowiak, analityk Źródło:
Firmy skupujące długi zatrudniały studentów prawa do przygotowania pism roszczeniowych, mimo że byli świadomi że długi są nienależne jak w przypadku ubezpieczalni które same wznawiały ubezpieczenia OC mimo że pojazd zmienił właściciela i nabywca już zawarł własną umowę OC poprzedni i tak otrzymywał wznowienie bez jego

Nietrudno jest wpaść w spiralę długów. Zaś wyjście na finansową prostą to często nie lada wyzwanie. Gdy suma niespłaconych zobowiązań rośnie, a w Twojej skrzynce pojawiają się kolejne wezwania do zapłaty – pojawia się obawa, że to sytuacja bez wyjścia. Co zrobić, aby uwolnić się od problemów finansowych? Wsparcia udzielą firmy pomagające wyjść z pojawiają się długi, zjawia się również stres – zwłaszcza, gdy masz świadomość, że Twoja obecna sytuacja finansowa nie daje szansy na spłatę zaległych zobowiązań. Co więcej, jeśli długi są efektem niespłaconych rat, z miesiąca na miesiąc Twoja sytuacja może się pogarszać. Bank lub firma, która udzieliła Ci kredytu, ma prawo naliczać odsetki za zwłokę w spłacie zobowiązań. Z tym problemem nie musisz się zmagać samodzielnie. Na szczęście na rynku działają profesjonalne firmy pomagające wyjść z długów. Są to przede wszystkim firmy windykacyjne, czyli zajmujące się pomagające wyjść z długu naprawdę istniejąMimo że działalność tego typu firm u wielu osób budzi negatywne konotacje, w rzeczywistości to właśnie podmioty takie jak np. ULTIMO udzielają prawdziwej pomocy w spłacie zadłużenia. Dlaczego? Spójrzmy prawdzie w oczy: dług nie zniknie sam z siebie. Jeżeli powstał, to szanse na to, że zostanie umorzony, są znikome. Jedyne więc, co Ci pozostaje, to go spłacić. Firma windykacyjna może być Twoim „przewodnikiem” na tej może pomóc firma windykacyjna? Jej wsparcie będzie Ci potrzebne przede wszystkim wtedy, gdy nie jesteś w stanie

.
  • ekq68wg4fl.pages.dev/639
  • ekq68wg4fl.pages.dev/66
  • ekq68wg4fl.pages.dev/983
  • ekq68wg4fl.pages.dev/853
  • ekq68wg4fl.pages.dev/137
  • ekq68wg4fl.pages.dev/608
  • ekq68wg4fl.pages.dev/852
  • ekq68wg4fl.pages.dev/367
  • ekq68wg4fl.pages.dev/115
  • ekq68wg4fl.pages.dev/96
  • ekq68wg4fl.pages.dev/219
  • ekq68wg4fl.pages.dev/871
  • ekq68wg4fl.pages.dev/189
  • ekq68wg4fl.pages.dev/565
  • ekq68wg4fl.pages.dev/240
  • firmy skupujące długi od osób fizycznych