mgr Kamila Krocz. Witaj 3MSC! Podejrzewam, że rozstanie z Twoim chłopakiem to świeża sprawa, dlatego reagujesz tak bardzo emocjonalnie. Mieszają się teraz różne emocje – i te pozytywne (miłość do chłopaka, tęsknota za nim), i te negatywne (smutek, żal, ból z powodu zerwania).

Proszę najpierw zrobić test ciążowy, potem wykonać - w razie potrzeby - badanie ginekologiczne. I dopiero później - jeżeli rzeczywiście jest Pani w ciąży - poinformować o tym swojego ex. Dodawanie stresu do i tak już trudnej sytuacji w tym momencie, bez pewności że ciąża rzeczywiście ma miejsce, nie ma większego sensu. Co do możliwości waszego zejścia się - na to pytanie może odpowiedzieć tylko Pani. Nie znając historii związku, tego w jaki sposób się komunikowaliście, dlaczego nie jesteście obecnie parą - trudno cokolwiek mówić. Być moze jest taka możliwość - ale polecam po prostu o tym porozmawiać z Pani (obecnie) współlokatorem. Taka rozmowa pozwoli Pani postawić kropkę nad i - albo pokaże możliwość wspólnego bycia, albo całkowicie tą wizję ukróci. I jedno i drugie wyjście będzie dobre, bo będzie Pani wiedziała na czym stoi. Byc może przyda się Wam terapia pat, podczas której omówicie to, co dotychczas "nie grało" i wasze potrzeby oraz oczekiwania, których osiągnięcie pozwoli czuć się razem dobrze. Pozdrawiam. Mimo tego spotykaliśmy się, nasze zachowania były typowe dla pary . Wkrótce zaszłam w ciążę. Wrócił do mnie .Ciąża obumarła, więc musiałam udać się na zabieg. Przez cały czas zapewniał mnie że po wszystkim nic się nie zmieni.Po zabiegu po prostu mnie zostawił, twierdził że się starał ale nie dał rady. Nie potrafię żyć.
zapytał(a) o 12:10 Czy rozstac sie z chlopakiem ? doradzcie Jestesmy razem rok , wczesniej bylismy przyjaciolmiMial tez inna przyjaciolka, na ktora mowi " siostra "wybral mnie , ale nie jestem szczesliwa w tym zwiazkuz jej powodu, ciagle sie do niej porownuje i czuje sie beznadziejna ,,ona ma super oceny, do tego pracuje , jest sliczna, co roku jezdzi do pracy za granice , duzo podrozuje , ma mase znajomychA ja jestem troche niesmiala, nie umiem znalezc pracy, nie mam masy znajomych.. i wgl przy niej wypadam blado , mam juz przez to mysli samobojcze,, bo czuje sie do niczego Moj chlopak czesciej spotyka sie ze mna , ale z nia dosyc czesto tez .. dzwonia do siebie, wstawil jej zdjecie na facebooku, ona daje prezenty jego rodzicom ( tak jakby chciala sie przypodobac ), jest dla niego bardzo mila .. Mowilam mu ze mi to przeszkadza, a on mnie wysmial,, ze nie mam sie o nia martwic , bo to tylko " siostra " przeciez..Ale takie przyjaciolki potrafia namieszac w zwiazku .. szczegolnie taki chodzacy ideal jak ona , co mam zrobic ? co zrobilybyscie na moim miejscu ? nie umiem bez niego zyc, ale mimo wszystko mysle czy jesli bym z nim zerwala to byloby lepsze rozwiazanie dla mnie ? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 12:29: Wiem jak się czujesz... Moim zdaniem powinnaś mu szczerze powiedzieć że jest ci przykro.. JA bym mu na twoim miejscu powiedziała: Muszę ci coś powiedzieć, pewnie mnie wyśmiejesz.. I może będziesz miał rację, ale ja czuję się beznadziejnie, ty i twoja "siostra" tak dobrze się dogadujecie, ona jest idealna, a ja nawet szkoda gadać.. Czasami sprawiasz wrażenie że wolisz ją ode mnie, nie wiem można powinieneś być z nią a nie zemną.. Odpowiedzi hmm ... jesteś w trudnej sytuacji ale ja myślę ze gdybyś z nim zerwała to byś strasznie cierpiała , ale z drugiej strony to ta jego niby "siostra" namieszała w waszym związku strasznie , stara Ci się go odbić , musisz mu powiedzieć jak sie czujesz , że za mało zwraca na ciebie uwagi powiedz mu ze jesli nie zmienisz się to z nami koniec , jesli chodzi o zerwanie to lepiej posłuchaj to co ci mówi sumienie :) hm, wyśmiał Cię? to zachował się beznadziejnie.. jeżeli kocha Cię, to powinien coś z tym zrobić, bo to normalne że czujesz się zagrożona w związku przez tę jego ''siostrę'' sssyczek odpowiedział(a) o 14:52 Ja kiedyś też miałam tak, że jak z chłopkiem rozmawiałam i powiedziałam, że mnie coś tam boli to mnie wyśmiał i powiedział, że on nie widzi w tym problemu i żadnego problemu nie ma. Ale nie odpuściłam, bo ja chciałam z nim poważnie porozmawiać, a on ciągle to samo. Ze dwie godziny się do niego nie odzywałam, nie patrzyłam, no traktowałam jak powietrze i w końcu sam chciał porozmawiać bo widział, że mi na tym zależy. I z godzinę mu tłumaczyłam co mnie boli i dlaczego, aż w końcu przestał się wyśmiewać i dotarło do niego, że faktycznie dla mnie może to być spory problem i potem już z górki ;) sądze, że powinnaś powiedzieć tak jak napisała Nacia9606. Powodzenia Powiedz , że ona cię wkurza i żeby on wybrał ty lub ona bo masz tego dość blocked odpowiedział(a) o 13:12 Spytaj się czy mu na to bie zależy a potem spytaj się czy zerwie kontakt z SIOSTRĄ A JAK CIE WYŚMIEJE CO ZERWIJ Z NIM I najważniejszenie próbój popełnić samobójstwa, bo wtedy SIOSTRA poczuje że to ona wygrała Uważasz, że ktoś się myli? lub

Z pierwszym chłopakiem, z którym byłam 4 lata, nie mieszkałam w ogóle. Z drugim zamieszkałam po dwóch latach, ale po 6 miesiącach się rozstaliśmy. Nie jestem raczej osobą, która decyzje podejmuje pochopnie, tym bardziej dziwię się, że teraz rozważam takie szaleństwo. 5 tygodni temu poznałam Arka.

Rozstanie z chłopakiem zazwyczaj nie należy do łatwych momentów w naszym życiu. Jak przetrwać trudne chwile i nie popaść w depresyjny nastrój? Niestety bez niego się nie obędzie. Musimy dać sobie prawo do łez, smutku i uczucia pustki. Po kilku tygodniach, miesiącach nasz nastrój powinien zacząć się uważają, że przykre uczucia, jakie towarzyszą nam po rozstaniu z wieloletnim partnerem, są identyczne, jak te, które przeżywamy podczas rozwodu czy śmierci bliskiej osoby. Również czas żałoby jest identyczny. Ze stratą radzimy sobie w określonej kolejności. Najpierw towarzyszy nam złość, ból, który z czasem zamienia się w towarzyszącą nam pustkę. Dopiero później naprawdę jesteśmy w stanie zaakceptować bieg poradzić sobie z rozstaniem?Rodzina, przyjaciele i znajomi – ich obowiązkiem, mowa tu o tych pierwszych, jest wysłuchanie naszych żalów, nawet jakby miały trwać niemiłosiernie długo i niekomentowanie ich w pretensjonalny sposób Weź się w garść. Weźmiemy się przecież, po prostu jeszcze nie teraz. To właśnie najbliższi ludzie powinni mieć chusteczki higieniczne w jednej, a bilety do kina w drugiej ręce. Wspólne wieczory gier planszowych czy karcianych to również dobra propozycja dla tych, którzy nie chcą przeżywać bolesnego rozstania w samotności. Wypicie wina z przyjaciółką również pomoże, co nie jest chyba szczególnie i seriale – Sztuka zrywania, Anne Hall, 500 dni miłości, Kobiety pragną bardziej to tylko kilka tytułów filmów po które warto sięgnąć po rozstaniu z partnerem. Nie sposób nie zauważyć jednak, że propozycje te powiązane są z tematem relacji damsko-męskich. A może by tak całkowicie odciąć się od tych kwestii i zanurzyć w zupełnie inny świat? Idealne mogą okazać sią horrory. Sprawdzą się zarówno te kultowe np. Ring czy Obecność, ale także produkcje klasy B. Jeżeli bardzo się ich boicie, to dajcie sobie spokój, gdyż możecie jeszcze bardziej odczuć podczas ich seansu brak męskiego ramienia przy boku. Zawsze mamy opcję trzecią – dramaty prawnicze. Morderstwa i niewyjaśnione zaginięcia, a przede wszystkim procesy, które prowadzą do ich rozwikłania. Na ich tle rozstanie z chłopakiem – może wydać się czymś błahym. Zmiana – czy to długości, czy koloru włosów, stylu życia, a nawet miejsca zamieszkania. Każda z nich sprawi, że bardziej skupiać się będziemy na tym, że otwieramy nowy rozdział w naszym życiu, a nie zamykamy – stary. Warto poradzić sobie z rozstaniem? -cdPraca i kreatywność – warto rzucić się w wir obowiązków zawodowych. Pracoholizm po rozpadzie związku jest jak najbardziej wskazany. Silne emocje, które towarzysza temu wydarzenia wzmagają również naszą twórczość. W końcu nie bez powodu mówi się o tym, że najlepsze utwory znanych muzyków pochodzą z czasów, gdy ci przeżywali bolesne rozstanie. Niech twój ból stanie się twoją siłą, a awans w pracy lub odkrycie w sobie nowej pasji jej dowodem. Daj sobie siebie – nie jest dobrze, jeżeli jedyne myśli, jakie towarzyszą nam po rozstaniu to takie, w których się za nie obwiniamy. Niezależnie od tego, kto podjął taką decyzję, nie wzięła się ona z przysłowiowego sufitu. Nie wyszło wam, bo najwidoczniej mieliście inne życiowe priorytety lub jedno z was zawiodło oczekiwania drugiego. Nie da się zmienić charakteru drugiej osoby, a już na pewno nie w 100%. Powtarzanie sobie w myślach, że oddaliliście się od siebie, bo nie wystarczająco z siebie dawałaś lub nie potrafiłaś docenić, tego, co masz – nie ma sensu, może natomiast przysporzyć jeszcze większego mimo podjęcie ww. czynności, nadal nie możemy sobie poradzić z utratą ukochanej osoby, warto zasięgnąć porady specjalisty. Umówmy się na wizytę z psychoterapeutą, który najlepiej oceni przyczyny naszego stanu, a także szczegółowo wyjaśni psychiczne mechanizmy, jakie w nas zachodzą. Osoby, które najgorzej znoszą rozstanie to z reguły jednostki niepewne siebie, z traumami z dzieciństwa lub poczuciem, że już nigdy nie znajdą nikogo na miejsce osoby, która odchodzi z ich życia. To one mają najczęściej tendencje do błagania partnera, aby ich nie opuszczał. Wolą to niż cierpienie, które towarzyszy im w samotności i kłębiące się w głowie myśli, dotyczące tego, jak bardzo są one beznadziejne i jak bardzo ich życie legło w zależna dotyczy osób o dość ciekawej konstrukcji charakteru. Są one niesamodzilone i przesiąknięte lękiem o to, że nie poradzą sobie w życiu, uważają się za ludzi niekompetentnych, a każde wyzwanie ich przerasta. Są ugodowe i bardzo bojaźliwe, często rezygnują z podjęcia jakiejś pracy, ponieważ boją się o to, że zostaną w niej przysłowiowo zjedzone. Także osoby, dotknięte tą chorobą psychiczną, mają duże problemy z poradzeniem sobie z rozstaniem. Przyczyny osobowości zależnej to czynniki genetyczne i ZDJĘCIE: @takmeomeo ZOBACZ TEŻ:Bill Cosby trafił do więzienia. Został skazany za molestowanieOlga Frycz URODZIŁA! „Cudowne maleństwo”Anna Mucha pokazała SYNKA! To prawdziwy łobuziakźródła:
od prawie roku spotykam sie z zonatym mezczyzna. ostatnio powiedzielismy sobie "kocham". czuje ze nie potrafie bez niego zyc. on ma zona, dwojke dzieci. mieszka na drugim koncu swiata, ja w londynie. bardzo duzo podrozuje, w domu swoim spedza mniej czasu niz ze mna. widuje go okolo 7-8 dni w miesiacu. w nastepnym tygodniu mamy spedzic ze soba tydzien w moskwie. jest inteligentny, zabawny i

Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:06:58 Jestem z Marcinem 2 lata, jego ojciec od samego początku mnie nie akceptował tak po prostu, nigdy nic mu nie zrobiłam ani nic. Z chłopakiem też ostatnio źle się układa, najbardziej boli go to, że nie pozwalam mu zbyt dużo pić alkoholu bo kilka razy powiedział za dużo pod jego wpływem i przesadził, cały czas ma o to do mnie pretensje. Dzisiaj właśnie usłyszał przypadkiem rozmowę swojego ojca z jakimś sąsiadem, że podobno ja zmieniłam Marcina, pracuje za małe pieniądze w pizzeri, nie ma żadnych pieniędzy (podobno na mnie wydaje ostatnie grosze)nic sobie nawet nie kupi. Ja często się przeprowadzam bo wynajmuje mieszkanie z mamą nie mamy żadnego mieszkania na własność- też o tym wspominał w rozmowie. Mówił, że caly czas sie przeprowadzam, nic swojego nie mam, zadnego miejsca zaczepienia itp. Powiedział, że ogólnie czarno widzi nasz związek. Wspominał też ze niby jak skoncze w maju tego roku szkole gdzie bedziemy mieszkac jak nie mamy nic na start. Pewnie chcialby synową która ma coś do zaoferowania, niedość, że jestem raczej z biednej rodziny, nie mam ojca to jeszcze przeprowadzam się nawet kilka razy w roku. Chciałby synowa z dobrego domu. I właśnie jak zadzwonil do mnie Marcin i mi o tym opowiedział napisal mi smsa ze on to slabo widzi kłóci sie z rodzicami caly czas (zaczęło sie to odkąd jestesmy razem), jak nasze zycie ma wygladac w przyszlosci za marne 1000 zl itp. I tu właśnie pytanie jak to wszystko rozegrać, męczy mnie to że jego ojciec ma mnie za najgorszą, jeszcze przeze mnie Marcin ma problemy w domu itp. wspominał tez ze myslał o tym jak byloby gdybysmy sie rozstali... Mam tego dość i tyle, tyle by tu pisac o tym. Proszę poradźcie coś Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:11:18 to niech znajdzie sobie nadzianą pannę i niech go utrzymuje. SZOK, dopiero kończysz szkołę, czego on od ciebie oczekuje? jak wasze życie ma wyglądać za 1000zł miesięcznie? To może rzuć szkołę i zacznij pracować by jego zadowolić? Chyba coraz bardziej skłania się co do opinii ojca, zamiast cię wspierać to jeszcze dołuje... Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:15:56 biedna jak sama napisalas - w maju konczysz szkole. poszukaj pracy, zacznij juz eraz jako jakas pomoc np w kuchni czy cos, albo opiekunka. i wtedy pokazecie jego tacie, że sie mylil, że sobie poradzicie i mozliwe, że tata zmieni o tobie zdanie Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:16:07 Dziwni są Ci ludzie...po co wpiepszają się w związki swoich dorosłych dzieci? Boże, ciesze sie ze ja nie mam takich problemow. Twoj chlopak racja...powinien Cie wspierac a nie dodatkowo dokladac Ci zmartwien, nie rozumiem takiego czegos Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:17:02 Niemiła sytuacja. Może jego ojciec chciałby żebyś motywowała faceta. Wiesz żeby znalazł lepszą pracę, cele życiowe itp itp. To że nie masz ojca przeprowadzasz się na okrągło i pochodzisz z mało zamożnej rodziny nie powoduje że jesteś "tą najgorszą". Powiedz masz jakieś plany na życie ? Robisz coś z tym ? Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:23:56 Planować to ciezko, chce zdac mature i znaleźć pracę, musze chociaz jakis pokoj wynajać czy cos bo mama to mnie tez do tego wszystkiego dobija normalnie trageedia jakas, załamać sie mozna. Dzieki, że próbujecie coś poradzic ale najbardziej to przydałaby sie rozmowa w 4 oczy z kims komu mozna zaufac, bo wszystkiego nie da sie tak dokladnie opisac i zobrazowac. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-23 15:25 przez idielaughing. Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:24:45 Bardzo mi ciebie żal. Jak może tak wypowiadać się o Tobie,przecież nikt nie wybiera sobie tego gdzie się urodził,czy w biednej czy w bogatej rodzinie. Jeśli chłopak zadecyduje ,że chce się rozstać nie żałuj tego naprawdę,bo w przyszłości chciałabyś być ciągle poniżana? Na pewno nie. Skończysz szkołę,zaczniesz pracować i nie musisz wysłuchwać jakiś chorych uwag na ten temat. Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:28:14 takiego chlopaka co tak mowi walnełabym w łeb i tyle, niech sobie szuka bogatej panny gdzie indziej Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:29:37 Wiesz , a co rodzice myślą , że znajdzie bogatą Panią Dyrektor , która go będzie utrzymywać ? Sami sobie przeczą ... a ten chłop to dupa Twój - sorki. Wiem , że jest pod silnym wpływem ojca być może i ich zdania ,ale chyba ma swoje uczucia i albo Cie kocha i zlewa rodziców labo odpuść go sobie. Że niby przez Ciebie w pizzerii pracuje ? Pracuje tam gdzie znalazł pracę i niech sam zadba o swoją przyszłość , a nie ojciec będzie mu dzianej synowej szukał. Żenada , uciekaj od tak prosto myślących ludzi ... sory jeśli uraziłam kogoś pisząc to. Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:32:20 Biedna.. nie rozumiem Twopjego chlopaka a tymbardziej ojca jego.. nie twoja wina, że masz taka sytuacje w domu! a facet tez nie lepszy..ze wzgledow fonansowych sie boi o wasza przyszlosc? Jakby prwidziewie kochał mialby to w dupie.. Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:48:56 Musisz sie dobrze zastanowic czy na pewno chcesz z nim byc? On Cie nie szanuje. Pijaństwa tez nie lubie, nawet z chlopakiem nie chce rozmawiać gdy cos wypije. Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:49:20 Taki facet to szmata a nie chłopak się mna interesowal ale jak zobaczyl z jakiego domu pochodze (nie przelewa się)rodzice nie maja dobrej pracy to przestał się mna interesować. Ostatnio widziałam na nk go ozenil się z jaks brzydka ale nadziana panna wiec takich to omijac. Rozstanie z chłopakiem 23 lis 2013 - 15:53:12 Cytatidielaughing Planować to ciezko, chce zdac mature i znaleźć pracę, musze chociaz jakis pokoj wynajać czy cos bo mama to mnie tez do tego wszystkiego dobija normalnie trageedia jakas, załamać sie mozna. Dzieki, że próbujecie coś poradzic ale najbardziej to przydałaby sie rozmowa w 4 oczy z kims komu mozna zaufac, bo wszystkiego nie da sie tak dokladnie opisac i zobrazowac. Może przyjaciółka lub jakaś najlepsza kumpela Cię wesprze. Właśnie trudno Ci cokolwiek doradzić ewidentnie sensownego dla Twojej sytuacji bo prawda jest taka że nikt nie wie w jakiej sytuacji się na prawde znajdujesz i jak wygląda sprawa. Tylko i wyłącznie z tego co piszesz. Nie wiadomo jakie powody ma ojciec Twojego faceta i co kieruje Twoim facetem. Patrzeć trzeba pod wieloma kątami. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Rozstanie z chłopakiem skłoniło ją do "szaleństwa". Teraz może iść do więzienia na lata. Sebastian Chrostowski. 2022-08-16 12:51. 21-latka tłumaczyła się, że chciała „zrobić

#281 Jesli czekasz na kontakt od bliskiej osoby, mimo ze pojawiaja sie problemy w zwiazku z nia... uswiadom sobie ze ja kochasz i nie mzoesz bez niej zyc. Inaczej nie czekalabys na wiadomosc. Ja ciagle czekam na kontakt mojej dziewczyny, a kiedy jest zle... tym bardziej. Nikt nei mowil, ze bedzie latwo. Jesli kogos kochasz - musi bolec. Najwieksza zaleta wyladowania gniewu jest to, ze nie musisz juz dalej byc zly. #282 ale słuchaj.. co ja będę sobie wmawiać, że nie mogę bez niego żyć.? przecież to jest nie prawda. przecież jakoś żyję sobie i bez niego.. daję sobie dobrze radę.. nie jest mi już smutno.. czasami tylko mam gorsze dni. chyba nie czytałeś tego tematu, więc nie powinieneś się wypowiadać.. ja wcześniej pisałam przecież, że nie czekam już na żadną wiadomość on niego. ja wiem, że już więcej nigdy nie będzie NAS. zrozumiałam to i pogodziłam się z tym.. ja mam nawet świadomość, że już nigdy w życiu prawdopodobnie go nie zobaczę, bo mieszka bardzo daleko ode mnie.. i chyba to lepiej.. dziewczyny.! poznałam dzisiaj fajnego chłopaka. ; ) blondyn.! ; D #284 No wlasnie jak go poznalas? Ja zwracalem sie w liczbie mnogiej do drogich pan, ktore sie tu wypowiadaly niekoniecznie do Ciebie. #285 używając słowa 'poznałam' chyba lekko przesadziłam.. ale już mówię.. więc ten chłopak napisał do mnie.. stwierdził, że mu się podobam i tak dalej.. ja go kojarzę z widzenia.. bardzo miło mi się z nim rozmawia.. hah.! powiedział, że chciałby się spotkać.. no, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. znając życie: nic.! ; D a dzisiaj wielokrotnie miałam okazję oglądać tego pana, któremu to jest obojętne wszystko. (hah.! to ten co prawdopodobnie udawał, że mnie nie widzi.!) powiedział mi 'cześć'. błeh.. już na sam jego widok mam odruch wymiotny.! ; D miałam pisać do niego, bo miałam sprawę do jego siostry, a nie miałam do niej namiaru.. ale jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać i nie chcę, żeby on sobie pomyślał nie daj boże, że na niego lecę.. no i koleżanka załatwiła to za mnie, bo miała nr telefonu do jego siostry. #286 ja Ci powiem, ze mi płacz pomagal i to bardzo jak sie tak raz porzadnie wyplakalam, to czulam sie lepiej. Ze mna tez zerwał chłopak kilkanascie dni 4 lata. Tez o nim mysle ciagle do tej pory. od czasu kiedy sie obudze, do czasu kiedy pojde spac z malymi przerwami. trzeba czekac, czekac i czekac. serducho w kncu sie sklei (mam nadzieje ) czas leczy rany. Wspominałas cos o powrocie... widzisz, nie wchodzi sie do tej samej rzeki dwa razy. Ja ten blad popełniłam dwa badz trzy razy (juz sie pogubilam) i juz mam dosyc tych powortów i rozstan, bo za kazdym razem cierpie i za kazdym razem boli. Faceci nie sa tego warci. Tego kwiata jest pol swiata, moze tak mialo byc i juz tam w oddali ktos przygotował dla Ciebie kogos nowego, tylko musisz sie rozejrzec. Glowa do gory, mamy podobny problem, ale wierze ze nam sie uda Juz niedlugo przestaniemy o tym myslec i zaczniemy zyc wlasnym zyciem Pozdrawiam :* 4 lata byłaś z chłopakiem i zerwał z Tobą..Cholera..Aż sie boję o siebie.. :/ #287 No smutno.. Ale związek każdej z nas (możemy przyznać szczerze) i tak w końcu by się kiedyś skończył.. A, że to stało się szybciej niż myślałyśmy to lepiej dla nas. Tak myślę. Ale koniec jest podobno początkiem czegoś nowego.. Prawda.? ; ) mimo tych wszystkich rozmyslan nad tym co było, jak miałam Go,tej tesknoty i innych podobnych rzeczy czuje, ze to bylo dobre rozwiazanie i wyjdzie mi to na dobre. tego zycze Wam i sobie a koniec zdecydowanie jest poczatkiem czegos nowego i na pewno wspanialego Dobranoc :* #288 też myślę, że chyba to było dobre.. bo ten nasz 'związek' i tak pewnie by zbyt długo nie przetrwał, bo on pewnie nie darzył mnie takim silnym uczuciem jak ja jego.. naprawdę miałam do niego wiele cierpliwości, nigdy nie chciałam z niego zrezygnować.. ale on to zrobił.. skoro tak mu jest dobrze, to przecież nic na siłę.. Predictable, mój były też mi ciągle wmawiał, że cały czas coś wymyślam, wyolbrzymiam.. Eee.. Szkoda gadać. #289 używając słowa 'poznałam' chyba lekko przesadziłam.. ale już mówię.. więc ten chłopak napisał do mnie.. stwierdził, że mu się podobam i tak dalej.. ja go kojarzę z widzenia.. bardzo miło mi się z nim rozmawia.. hah.! powiedział, że chciałby się spotkać.. no, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. znając życie: nic.! ; D a dzisiaj wielokrotnie miałam okazję oglądać tego pana, któremu to jest obojętne wszystko. (hah.! to ten co prawdopodobnie udawał, że mnie nie widzi.!) powiedział mi 'cześć'. błeh.. już na sam jego widok mam odruch wymiotny.! ; D miałam pisać do niego, bo miałam sprawę do jego siostry, a nie miałam do niej namiaru.. ale jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać i nie chcę, żeby on sobie pomyślał nie daj boże, że na niego lecę.. no i koleżanka załatwiła to za mnie, bo miała nr telefonu do jego siostry. Ale Ty rozchwytywana jesteś w tej szkole xD Mam nadzieje że z tym chłopakiem to wszystko potoczy się jakoś inaczej , niż z poprzednimi . Czas pokaże . A ten pesymizm to najlepiej wyrzuć .. zacznij myśleć pozytywnie . Trzeba być dobrej myśli . #290 Wcale nie jestem rozchwytywana. ; D A ten chłopak to nie jest z mojej szkoły. ; P Ale jak na razie to nie znam go.. jeszcze nigdy się z nim nie spotkałam.. Nie jestem pesymistką tylko realistką. ; ) U mnie to w sumie nie jest tak źle.. Czuję się o wiele lepiej niż na początku stycznia. ; ) A u was.? ; p #291 Obecnie nie przeżywam tego ale jakiś czas temu owszem Dla mnie lekarstwem był sen spotkania ze znajomymi i długie spacery #292 Ale u Ciebie się rzeczy działo przez ten tydzień ,a u mnie to nic szczególnego . Koncentruje się na sesji . Nic poza tym . A spotkania ze znajomymi ? Postanowiłam, że jak zdam wszystkie egzaminy to wybiore sie na jakąś impreze . Zwerbuje grono znajomych . Musze nadrobić troche zaległości . Może poznam tam kogoś fajnego .. Nic na siłe . A z samopoczuciem to nie najgorzej .. bez byłego daje sobie jakoś rade, przynajmniej nie musze przeżywać tych jego kaprysów , aluzji ,rozmyślać co znów wymyśliłby oryginalnego . Zresztą to nie był nawet związek . Bo moje uwagi w stosunku do niego nic nie pomagały, i tak robił po swojemu . Męczyło mnie to . Mam spokój . Zmieniłam numer koma , więc mój były nie będzie miał już ze mną kontaktu . #293 No i dobrze zrobiłaś. ; ) Trzeba zostawić to co było, za sobą.. Ja właśnie próbuję. #294 Nie ma sensu do tego wracać . Było minęło .. #295 Dokładnie. Czas na zmiany.! #296 U mnie to w sumie nie jest tak źle.. Czuję się o wiele lepiej niż na początku stycznia. ; ) A u was.? ; p Witam Was, nie odzywałam sie dosyc dlugo, bo miałam drobny wypadek i troche czasu spedziłam w szpitalu. Co u Wasz słychac mam nadzieje, ze wszystko w pozradku Strasznie stesknilam sie za tym forum. Nie dawno wypisali mnie ze szpitala i niestety musialam wrocic do domu ( to pierwszy raz, kiedy jestem w domu od momentu zerwania, bo caly czas mieszkalam w miescie gdzie studjuje i po prostu nie chciałam wracac) no i po tym powrocie do domu, kiedy jestem w moim pokoju, wszystko, ale doslownie wszystko wraca. Tam gdzie studjuje ciagle z kims jestem, zawsze mozna z kims pogadac, cos zrobic, tam o Nim nie mysle. A tutaj co sie nie rusze cos mi Go przypomina, wszedzie go widze, sni mi sie po nocach, mam przez to dola. Czy to normalne, ze jak jestem daleko od odmu zapominam, a kiedy musze byc w domu wszystko wraca? czy nie moge raz na zawsze zapomniec? A juz bylo tak cudownie przez przyjazdem do domu, w ogole nie myslalam o nim, przestał istniec, a teraz wrociuł jak zly sen:/ #297 Pozostaje zapomnieć . . . wiem,że to jest trudne bo i ja nie potrafie o kimś przestać myśleć... Spotkałam się z "NIM" 2 razy ... niepotrzebnie robił nadzieję... ale jak to ON określił postepował nieświadomie nie wiem jak było naprawdę... wydaje mi się,że nie dojrzał do miłości... #298 Witam Was, nie odzywałam sie dosyc dlugo, bo miałam drobny wypadek i troche czasu spedziłam w szpitalu. Co u Wasz słychac mam nadzieje, ze wszystko w pozradku Strasznie stesknilam sie za tym forum. Nie dawno wypisali mnie ze szpitala i niestety musialam wrocic do domu ( to pierwszy raz, kiedy jestem w domu od momentu zerwania, bo caly czas mieszkalam w miescie gdzie studjuje i po prostu nie chciałam wracac) no i po tym powrocie do domu, kiedy jestem w moim pokoju, wszystko, ale doslownie wszystko wraca. Tam gdzie studjuje ciagle z kims jestem, zawsze mozna z kims pogadac, cos zrobic, tam o Nim nie mysle. A tutaj co sie nie rusze cos mi Go przypomina, wszedzie go widze, sni mi sie po nocach, mam przez to dola. Czy to normalne, ze jak jestem daleko od odmu zapominam, a kiedy musze byc w domu wszystko wraca? czy nie moge raz na zawsze zapomniec? A juz bylo tak cudownie przez przyjazdem do domu, w ogole nie myslalam o nim, przestał istniec, a teraz wrociuł jak zly sen:/ Mam nadzieje że już o wiele lepiej sie czujesz po wyjściu ze szpitala ? Ja swojego byłego starałam sie wyrzucić z pamięci , ale to nic nie pomagało więc lepiej poprostu znaleźć sobie jakieś zajęcia , które sprawiaja Ci przyjemność, byleby tylko nie rozpamiętywać toksycznego związku , bo to daleka przeszłość . Gdybym wiedziała , że spotkam kogoś takiego to już dawno zostawiłabym tego rozkapryszonego dzieciaka - czyli Jego. Przejrzałam wreszcie na oczy,ale lepiej późno niż wcale .Wybrałam się któregoś dnia na impreze , właściwie to namówiłam koleżanke na nią .. pomyślałam sobie że wkońcu jestem już po sesji ,mam tydzień wolnego przed sobą , bo dopiero zajęcia zaczynam od przyszłego poniedziałku, chciałam rozerwać sie troche . Tańczyliśmy sobie na parkiecie , nagle podszedł On - Hubert .Bawiliśmy się razem przez reszte imprezy . Rozmawialiśmy . Wymienilismy sie numerami telefonów . Odezwał sie do mnie wczoraj . Esemesowaliśmy przez prawie cały wieczór , dzieliliśmy sie wrażeniami z imprezy .. Czuje , że on jest inny od mojego byłego , mimo że nie poznałam go na tyle długo . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , potrzeba troche czasu , ale jak narazie wydaje się wszystko jakoś samo układać . Mam nadzieje , że spotkam sie z nim niedługo ,z drugiej strony myśle że nie bedzie z tym łatwo .. on studiuje zaocznie , ja jestem na dziennych , a w ciagu tygodnia kiedy mam zajęcia pracuje . Mimo wszystko trzeba starać się być pozytywnej myśli. PS . Wracaj szybciutko do zdrowia ; * #299 Mam nadzieje że już o wiele lepiej sie czujesz po wyjściu ze szpitala ? Ja swojego byłego starałam sie wyrzucić z pamięci , ale to nic nie pomagało więc lepiej poprostu znaleźć sobie jakieś zajęcia , które sprawiaja Ci przyjemność, byleby tylko nie rozpamiętywać toksycznego związku , bo to daleka przeszłość . Gdybym wiedziała , że spotkam kogoś takiego to już dawno zostawiłabym tego rozkapryszonego dzieciaka - czyli Jego. Przejrzałam wreszcie na oczy,ale lepiej późno niż wcale .Wybrałam się któregoś dnia na impreze , właściwie to namówiłam koleżanke na nią .. pomyślałam sobie że wkońcu jestem już po sesji ,mam tydzień wolnego przed sobą , bo dopiero zajęcia zaczynam od przyszłego poniedziałku, chciałam rozerwać sie troche . Tańczyliśmy sobie na parkiecie , nagle podszedł On - Hubert .Bawiliśmy się razem przez reszte imprezy . Rozmawialiśmy . Wymienilismy sie numerami telefonów . Odezwał sie do mnie wczoraj . Esemesowaliśmy przez prawie cały wieczór , dzieliliśmy sie wrażeniami z imprezy .. Czuje , że on jest inny od mojego byłego , mimo że nie poznałam go na tyle długo . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , potrzeba troche czasu , ale jak narazie wydaje się wszystko jakoś samo układać . Mam nadzieje , że spotkam sie z nim niedługo ,z drugiej strony myśle że nie bedzie z tym łatwo .. on studiuje zaocznie , ja jestem na dziennych , a w ciagu tygodnia kiedy mam zajęcia pracuje . Mimo wszystko trzeba starać się być pozytywnej myśli. PS . Wracaj szybciutko do zdrowia ; * a jak sesja poszła? moja do przodu tyle rzeczy jest z ktorych moge sie cieszyc, a w domu nie potrafie:/ najgorsze jest to, ze nie moge sie jeszcze przemeczac, a ciagle lezac w lozlu chyba zaczynam wariowac;/ Tez ostatnimi czasy poznałam pewnego chlopaka. Bardzo fajnie mi sie z nim rozmawia, od czasu do czasu wyjdziemy gdzies razem, najgorsze jednak jest to, ze ja sie boje z kimkolwiek zwiazac, bo czuje, ze jeszcze za wczesniej. Z jednej strony potrzebuje kogos do kogo mozna sie przytulic, w kim mozna miec wsparcie, ale z drugiej strony nie chce sie z nikim angazowac, zeby nie zranic tej drugiej osoby i wykorzystac jej do zapełnienia pustki w moim zyciu, a niestety wyglada na to, ze pustka ta bedzie jeszcze troche trwała, bo za 4 miesiace jak co roku wyjezdzam za granice do pracy...pierwszy raz od 3 lat bez Niego...pomgatwane to moje zycie mi sie wydaje jak jestem w domu:/ a kiedys nie mogłam sie doczkeac weekendow jak przyjezdzalam ... PS postaram sie szybko wrocic do zdrowia #300 a jak sesja poszła? moja do przodu tyle rzeczy jest z ktorych moge sie cieszyc, a w domu nie potrafie:/ najgorsze jest to, ze nie moge sie jeszcze przemeczac, a ciagle lezac w lozlu chyba zaczynam wariowac;/ Tez ostatnimi czasy poznałam pewnego chlopaka. Bardzo fajnie mi sie z nim rozmawia, od czasu do czasu wyjdziemy gdzies razem, najgorsze jednak jest to, ze ja sie boje z kimkolwiek zwiazac, bo czuje, ze jeszcze za wczesniej. Z jednej strony potrzebuje kogos do kogo mozna sie przytulic, w kim mozna miec wsparcie, ale z drugiej strony nie chce sie z nikim angazowac, zeby nie zranic tej drugiej osoby i wykorzystac jej do zapełnienia pustki w moim zyciu, a niestety wyglada na to, ze pustka ta bedzie jeszcze troche trwała, bo za 4 miesiace jak co roku wyjezdzam za granice do pracy...pierwszy raz od 3 lat bez Niego...pomgatwane to moje zycie mi sie wydaje jak jestem w domu:/ a kiedys nie mogłam sie doczkeac weekendow jak przyjezdzalam ... PS postaram sie szybko wrocic do zdrowia Łatwo nie było ale najwaźniejsze że mam ją już naszczęście za sobą Przygotowali nam już plan na nowy semestr bedzie jeszcze więcej przedmiotow niz dotychczas , ale jakoś trzeba dać rade . Dlaczego w sesji letniej jest więcej zaliczania niż w zimowej ? Też tak masz na swojej uczelnii ? Mnie niedawno ktoś zaproponował prace zagranicą , głownie polegalaby na opiekowaniu sie malym dzieckiem , dokładnie dziewczynką , bardzo chcialam pojechać , ale nie mogłabym tak w środku studiów. Szkoda że potrzebowali akurat kogoś teraz do tej pracy, a nie w wakacje , bo nawet nie zastanawialabym sie nad tym . Nie warto próbować być z kimś na siłe, czekać aż uczucie przyjdzie samo . Lepiej cierpliwie poczekać . Wszystko bedzie sie stopniowo układać . Zobaczysz . Musisz być dobrej myśli . To najwaźniejsze

84 poziom zaufania. Rozumiem, że zależy Pani na chłopaku, a jednocześnie jego potrzeby nie są Pani potrzebami (na ten moment). Zmuszanie się do bliskości fizycznej- jeśli nie ma na nią chęci czy przyzwolenia z Pani strony- może spowodować raczej złość, frustrację czy oddalenie bardziej niż zbliżenie. Być może opisywany przez

Dołączył: 2011-03-11 Miasto: Liczba postów: 1227 10 października 2017, 23:37 wczoraj zerwalam z chlopakiem z ktorym bylismy od kilku miesiecy..ogolnie poznalismy sie przez internet on mieszka w londynie ja w irlandi..jezdzilismy do siebie..wczesniej przez 1,5 roku bylam sama -czekalam na jedynego..z nim gdy zaczelam pisac-wydawal mi sie zupelnie inny nize reszta facetow na ktorych natrafialam dotychczas..tak fajnie sie nam pisalo-mial zupelnie inne spojrzenie inne myslenie I myslal powaznie dobrze mnie traktowal naprawde bylo widac ze mu zalezalo I pisal mi takie wspaniale rzeczy..swietnie sie dogadywalismy nie spotkalam jeszcze w zyciu takiej glebokiej I niesamowitej osoby..zauroczylam sie o ile to mozliwe przez internet..potem sie spotkalismy pojechalam do niego do londynu..bylo fajnie ale troche inaczej go sobie wyobrazalam ale pomyslalam ze dam temu szanse I zobacze jak pojdzie..ale gdy poznawalam go lepiej coraz wiecej rzeczy zaczelo mi w nim przeszkadzac..on sie zakochal I bardzo szybko mi zaczal to mowic planowac przyszlosc..ale ja zaczynalam miec coraz wiecej I wiecej watpliwosci..ogolnie z wygladu nie jest brzydki ale nie kreci mnie jakos na maxa tak zeby byc z nim cale zycie-on jest chudy I blady a ja lubie opalonych umiesnionych facetow z tatuazami..on nie lubi tatuazy ani silowni -probowalam go namowic ale on nie chce mowi ze nie lubi I tyle..tez nie hce kogos zmieniac na sile..kolejna rzecz -nie jestem materialistka ale jednak pieniadze tez sa dla mnie wazne..na jednej randce zapytal mnie czy mozemy zaplacic na pol potem tez juz musialam placic czasem za siebie a z wczesniejszymi facetami nigdy tak nie bylo..nie czuje sie przy nim wystarczajaco bezpiecznie pod tym wzgledem..mowi ze mu zalezy I wogole ale nigdy nic od niego nie dostalam nawet kwiatow glupich..I tez np ja lubie bardzo meskich facetow-a on jest taki strasznie wrazliwy I dziecinny I nie zachowuje sie czesto mesko (jak taka panienka czasem)I nie czuje sie przy nim do konca dobrze bezpiecznie itdI ostatnio przespalismy sie ze soba po raz pierwszy-bylo spokoale kolejnym razem nie stawal mu kiedy cos zaczzynalismyI tak samo bylo kilka nastepnych razow..co bylo dla mnie mega dziwne..pierwszy raz sie z takim czyms spotkalam..on ma tylko 28 lat wiec to bardzo dziwne..tez mnie to zrazilo..poza tym kilka innych drobnostek ..on mysli bardzo powaznie I juz chce zwiazku na cale zycie juz planuje przyszlosc..ogolnie traktowal mnie dobrze..zawsze byl szczery pokazywal ze mu zalezy tylko na mnie..ale te watpliwosci we mnie rosly wiec w koncu nie wytrzymalam I wczoraj to zakonczylam..on na pewno jest w strasznym stanie teraz..mowil ze mu zlamalam z serce ze go wykorzystalam itd biedny naprawde zle sie z tym czuje..dzis wieczorem bylo mi smutno I zastanawialm sie czy do niego nie napisac ale nie wiem czy to co czuje to tesknota czy tylko samotnosc..nie chce mu dawac nadziei..bo nie wiem czego chce..ogolnie chce innego faceta pod tamtmi wzgledami..ale pod pewnymi mi odpowuadal-to jak sie dogadywalismy jak mnie traktowal jakie ma myslenie..boje sie ze takiego juz nigdyy nie spotkam..ogolnie moge miec kazdego faceta-jestem atrakcyjna I na brak powiodzenia nie narzekam..ale chce byc szczesliwa w zwiazku..on byl fajny-ale w ostatmim czasie juz nie chcialam zeby mnie dotykal nawet wkurzalo mnie to..wolalbym sie z nim moze przyjaznic..sama nie wiem..nie wiem czy sie odezwac czy wytrzymac I nie robic tego?czy powinnam do niego wrocic bo jest fajny z charakteru pomimo iz z wygladu lubie inny typ faceta I bardziej meskich faectow?czy poczekac na innego? Dołączył: 2008-03-29 Miasto: Australia Liczba postów: 9688 10 października 2017, 23:46 Daj sobie czas. Jednak jego większość wad przysłania zalety. Nie szukaj na sile faceta bi jestes sama. Nie idealizuje go, bo jednak życie intymne jest bardzo ważne. Zycze powodzenia!!! pulpiasta Dołączył: 2013-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2070 10 października 2017, 23:54 Absolutnie nie pisz do niego, to tylko sprawi, ze wasz bol bedzie trwal dluzej. To nie byl ktos dla Ciebie i tyle. Teraz daj sobie troche czasu i skup sie na sobie. Za jakis czas bedzie lepiej :) worldwide Dołączył: 2016-03-09 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 14 11 października 2017, 03:10 Daj sobie czas, to jedyne co możesz zrobić :) Mirabela2017 Dołączył: 2017-10-10 Miasto: Liczba postów: 118 11 października 2017, 07:12 Jesteś dziecinna. Wolisz opalonych brutali a twój to mieczak. Haha widac on też jakoś nie jest za tobą skoro mu nie staje. Ale z braku laku... I ten tekst "czekałam na miłość swojego życia" no nie mogę. Możesz się nie doczekać. Za dużo harlekinow! 11 października 2017, 07:57 następny będzie lepszy :)Przez internet się w swoim wyobrażeniu zakochałaś, nie w tym facecie, którego później poznałaś - on Ci jako partner nie odpowiada. Nie zmuszaj się tylko dlatego, ze on chce. Dołączył: 2017-07-18 Miasto: Kraków Liczba postów: 163 11 października 2017, 08:31 Za dużo masz "ale". Jeśli już teraz tyle rzeczy Ci przeszkadza to po co w to brnąć? z czasem dojdzie rutyna i będzie jeszcze gorzej Dołączył: 2017-08-17 Miasto: Białystok Liczba postów: 8127 11 października 2017, 09:07 na tym etapie o wiele łatwiej jest skończyć niż jak minie wam wiele lat razem. daj sobie czas. trochę go minie i nabierzesz dystansu Le-Poisson-Architecte 11 października 2017, 09:31 doczytałam do polowy. Daj se z nim spokój. Dołączył: 2009-04-25 Miasto: Leeds Liczba postów: 9204 11 października 2017, 10:19 Drogie Bravo.... Daj sobie spokoj, spotykaliscie sie kilka miesiecy (bo byciem ze soba jak jedno w Londynie a drugie w Irlandii to bym tego nie nazwala) , a nie kilka lat. Jak juz teraz cie tyle rzeczy wkurza to potem wcale nie bedzie lepiej. Wrecz przeciwnie.
Ja już jestem na 6 tygodniu i jest co raz lepiej. Co tu dużo mówić jest co raz lepiej. Widzę leprze perspektywy dla samej siebie. Więcej czasu, małe przyjemnostki. Przecie nic się nie Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2010-03-23 19:41:30 sad Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-23 Posty: 88 Wiek: 22 Temat: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( Dziewczyny musze się komuś wyżalić bo nie daje rady...Nie mam po prostu komu...Rozstałam sie z chłopakiem po pieciu ponad latach... mieszkaliśmy razem, jednak jak wiadomo skoro sie rozstalismy to nie mozemy mieszkac razem...to mieszkanie z reszta polegalo i tak na tym, ze ja tam w wiekszosci mieszkalam sama, bo on pracował i b rzadko przyjeżdzał do mnie... no ale płacił za nie...Teraz nie dośc że właściciel każe mi płacić za następny miesiąc, bo stwierdził że jest miesieczny wypowiedzenie, chociaz mieszkanie wynajmowałam bez żadnej umowy, albo mam mu znaleźć kogoś innego w zamian.... nie mam sama sie gdzie teraz podziać... Dodam ze studiuje...Koleżanki wydaje mi się ze sie ode mnie odwrócily, po prostu nawet nie probuja pomoc mi w zadej sposob własnie wtedy kiedy potrzebuje ich tak bardzo...Nie dosc ze jest mi ciezko bo rozstalam sie z chlopakiem z ktorym wiazalam swoja przyszlosc, to na dodatek nie mam sie gdzie podziac ;( po prostu brakuje mi juz sil na wszystko... nie wiem co mam robic... 2 Odpowiedź przez a_normalna 2010-03-23 19:47:47 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( Patrzyłaś po ofertach wynajmu? W sumie cały rok jest rotacja studentów. Daj ogłoszenie na gumtree i może kogoś znajdziesz na swoje zastępstwo i dla siebie kąt. A co z chłopakiem? Wyniósł się i na Tobie spoczywa sprawa mieszkania, czy jak? Bo jeżeli on tam dalej mieszka, to już jego sprawa kogo znajdzie sobie na Twoje miejsce. 3 Odpowiedź przez sad 2010-03-23 19:52:15 sad Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-23 Posty: 88 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(on w ogole nie poczuwa sie do obowiazku jakiego kolwiek odnosnie mieszkania... chyba mysli ze to moja sprawa... zamiescilam juz ogloszenie.... najlepsze jest to ze pisze mu co z mieszkaniem i ajka sytuacja a on po prostu milczy, po prostu jak zwykle mnie olewa ;( 4 Odpowiedź przez a_normalna 2010-03-23 19:54:06 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(Więc czemu się nim przejmujesz? Szukaj sobie mieszkania i jak je sobie znajdziesz, to bierzesz manatki i wsio. Ponieważ on wie, że wszystko zrobisz za niego to po co ma się starać i zawracać sobie czymkolwiek głowę? 5 Odpowiedź przez Zaintrygowana 2010-03-23 20:33:59 Zaintrygowana Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-19 Posty: 78 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( a_normalna napisał/a:Więc czemu się nim przejmujesz? Szukaj sobie mieszkania i jak je sobie znajdziesz, to bierzesz manatki i wsio. Ponieważ on wie, że wszystko zrobisz za niego to po co ma się starać i zawracać sobie czymkolwiek głowę?Pewnie pakuj się szukaj czegoś dla siebie a właścicielowi powiedz ,że to Twój były ukochany załatwi sprawę z mieszkaniem. Niech on się martwi. Z jakiej racji odpowiedzialnośc pada na Ciebie ? nie m nigdzie jakiegoś zobowiązania ,że to Ty musisz się tym zając. Trzyma kciuki za Ciebie i czekam na wieści 6 Odpowiedź przez sad 2010-03-23 20:44:26 sad Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-23 Posty: 88 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(dziewczyny a w ogole musi byc to miesieczne wypowiedzenie?? skoro zadnej umowy nie bylo?? jak myslicie?? 7 Odpowiedź przez a_normalna 2010-03-23 21:07:08 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(Zależy od właściciela. Na moim starym mieszkaniu babka chciała żeby miesiąc wcześniej jej powiedzieć. Ale to w przypadku gdy WSZYSTKIE chciałyśmy się wyprowadzić. Bo jak chociaż jedna zostawała, to to była nasza sprawa żeby kogoś znaleźć na wolne miejsca. Bo ją nie interesowało kto płaci, tylko żeby ktoś płacił Też żadnej umowy z nią nie podpisywałyśmy. 8 Odpowiedź przez Olimpia1 2010-03-24 00:34:38 Ostatnio edytowany przez olimpia (2010-03-24 00:40:19) Olimpia1 Gość Netkobiet Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( sad napisał/a:dziewczyny a w ogole musi byc to miesieczne wypowiedzenie?? skoro zadnej umowy nie bylo?? jak myslicie??Jeśli umowy nie było to nie ma podstawy do żadnego okresu wypowiedzenia. Nikt Ci nie udowodni, ze na coś takiego się zgodziłaś. Co prawda są w Kodeksie Cywilnym zapisy odnośnie najmu, ale jak będziesz cwana to dasz drapaka i po jeszcze jedno... Jeśli nie było umowy to właściciel na milion procent nie odprowadzał podatku do US, więc możesz być spokojna, sam będzie się bał cokolwiek z tym robić. Tu możesz być spokojna. A co do twojego rostania to bardzo mi przykro, ale sam widzisz, że teraz wychodzi z niego kawał chama, nie masz więc czego żałować, nie był wart. 9 Odpowiedź przez LeeBee 2010-03-24 12:17:12 LeeBee 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-15 Posty: 3,011 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( Wiem co czujesz. Ja też właśnie kończę mój 5letni zwiazek. Też mieszkamy razem. Chora sytuacja. Nie mam pracy, mam studia, rodzinę 500km dalej. Nie wiem co mam robić. Szukam pracy że by się wyprowadzić, ale to i tak za Ciebie kciuki. Tak jak poprzedniczki powiedziały. Nie ma umowy, więc nie ma i roszczeń. Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Powiem ci że nie powinnaś mu dawać szansy bo on w tedy bedzie wiedział ze moze robic to częsciej bo i tak do niego wrócisz po kilku dniach on moze cie zacząć zdradzac. ja juz jestem po ślubie i sama mysle ze zły pomysł byl by ożenic sie z chlopakiem z ktorym byłam 2 lata mam dopiero 20 lat a juz 6 dziecko w drodze. im zalezy na Sylwia Gaczorek to znana fryzjerka gwiazd i influencerka. W ostatnich dniach relacjonowała przebieg wesela Andziaks i Luki, znanych youtuberów. Była druhną panny młodej. Niestety, kiedy wracała z wesela, doszło do wypadku samochodowego. Sylwia Gaczorek miała wypadek samochodowy (Instagram) Choć zazwyczaj stara się być pozytywna i .
  • ekq68wg4fl.pages.dev/165
  • ekq68wg4fl.pages.dev/502
  • ekq68wg4fl.pages.dev/56
  • ekq68wg4fl.pages.dev/616
  • ekq68wg4fl.pages.dev/259
  • ekq68wg4fl.pages.dev/418
  • ekq68wg4fl.pages.dev/773
  • ekq68wg4fl.pages.dev/384
  • ekq68wg4fl.pages.dev/636
  • ekq68wg4fl.pages.dev/833
  • ekq68wg4fl.pages.dev/487
  • ekq68wg4fl.pages.dev/828
  • ekq68wg4fl.pages.dev/428
  • ekq68wg4fl.pages.dev/906
  • ekq68wg4fl.pages.dev/725
  • rozstanie z chlopakiem z ktorym sie mieszka